Samookaleczenia to zjawisko niezwykle złożone, jednocześnie często niezrozumiane przez osoby bliskie i nietraktowane wystarczająco poważnie - także przez nas, jako społeczeństwo. Gdy pierwszy raz zetknąłem się z tym problemem jako terapeuta, moją reakcją była chęć natychmiastowego znalezienia odpowiedzi na pytanie: dlaczego? Dlaczego ktoś, zwłaszcza młoda osoba, decyduje się na zadawanie sobie bólu? Co to mówi o jej wewnętrznym świecie, o emocjach, które nosi w sobie, i o sposobach, w jakie stara się sobie z nimi radzić? To nie jest coś, co można zrozumieć na poziomie logiki. To nie jest zachowanie wynikające z braku bólu, przeciwnie – to desperacka próba radzenia sobie z bólem, którego źródło tkwi głęboko w emocjach, w psychice - o samookaleczaniu się dzieci i młodzieży dla HaloDoctor pisze psychoterapeuta i pedagog Robert Banasiewicz z Centrum Psychoterapii REHAB.
Samookaleczanie to zadawanie sobie fizycznego bólu w celu uwolnienia emocji, które wydają się nie do zniesienia. Zwykle obejmuje cięcia skóry, uderzanie pięściami w ściany, przypalanie papierosami i rozgrzanymi przedmiotami, drapanie do krwi (zdrapki).
Dla wielu młodych ludzi to sposób na „poradzenie sobie” z uczuciami, z którymi nie wiedzą, jak postępować – złość, smutek, poczucie pustki, osamotnienie.
Samookaleczenia, choć bolesne, stają się ucieczką przed większym bólem psychicznym.
Dzieci i młodzież, które się okaleczają, często doświadczają emocji, które są dla nich przytłaczające. Mogą czuć się niezrozumiane, zagubione, pełne wstydu lub winy. Wówczas samookaleczenia stają się ich mechanizmem przetrwania – sposobem na wyrażenie tego, czego nie potrafią wyrazić słowami.
Wielokrotnie spotykałem dzieci i młodzież, które mówiły, że ich samookaleczenia nie miały na celu zadania sobie bólu fizycznego jako takiego.
„Nie chciałam się zranić, tylko poczuć coś, cokolwiek” – takie słowa usłyszałem od dziewczyny, która w domu-REHAB opowiadała o swoich trudnościach. Okaleczanie się było dla niej sposobem na poczucie kontroli, na chwilowe oderwanie się od emocji, które były zbyt trudne do zniesienia.
Każda historia dziecka czy nastolatka, które dokonuje samookaleczeń, jest wyjątkowa, ale pewne wzorce się powtarzają. Najczęściej samookaleczanie jest reakcją na trudne, nierozpoznane i „niedoczute” emocje. W tle mogą występować traumatyczne przeżycia, przemoc w domu, problemy w szkole, trudności w nawiązywaniu relacji z rówieśnikami, a także niskie poczucie własnej wartości.
Zdarza się, że dzieci i młodzież, które się okaleczają, nie potrafią znaleźć innych sposobów na rozładowanie wewnętrznego napięcia. W ich głowach tworzy się przekonanie, że fizyczny ból jest łatwiejszy do kontrolowania niż ból emocjonalny, a wraz z wypływająca krwią uchodzi z nich napięcie, które wydaje się im nie do zniesienia.
Pamiętam przypadek młodego chłopaka, który trafił do mnie po tym, jak jego rodzice znaleźli na jego rękach ślady cięć. „Nie mogę tego wszystkiego wytrzymać” – mówił mi. „Kiedy się tnę, na chwilę czuję ulgę, tak jakby wszystko inne przestało mieć znaczenie”. To przerażające wyznanie pokazuje, jak silny może być wewnętrzny ból, kiedy młody człowiek wybiera tak drastyczne działania, by go złagodzić.
Odkrycie, że dziecko dokonuje samookaleczeń, może być szokujące. Jednak są pewne znaki ostrzegawcze, na które warto zwrócić uwagę żeby przerwać eskalację destrukcji. Fizyczne ślady na skórze, takie jak rany, cięcia, oparzenia, które pojawiają się regularnie, powinny wzbudzić niepokój ale najczęściej są one w miejscach których po prostu nie widać.
Kaleczą swoje uda, obojczyki czasem brzuch. Dziecko może nosić długie rękawy nawet w upalne dni, aby ukryć swoje obrażenia.
Zmiany w zachowaniu, takie jak wycofanie się z życia społecznego, unikanie bliskich, drażliwość, niepokój, smutek lub złość, powinny sugerować, że dzieje się coś poważnego.
Samookaleczanie to nie tylko zmiany zewnętrzne. To także zmiany w psychice, które mogą się objawiać na różne sposoby. Dziecko może stawać się bardziej zamknięte, unikać rozmów na trudne tematy, jednocześnie przejawiać nagłe wybuchy niekontrolowanej agresji.
Trudności w relacjach z rówieśnikami, problemy z nauką, brak motywacji do działania mogą być kolejnymi sygnałami, że coś powoduje w nim napięcie wewnętrzne.
Kiedy dowiadujemy się, że dziecko dokonuje autoagresywnych działań, pierwszym impulsem jest często szok i przerażenie. Ale najważniejsze w takich momentach jest to, by nie oceniać i nie wywoływać poczucia winy. Dzieci, które się okaleczają, nie szukają uwagi – szukają ulgi. Zadawanie pytań w stylu „Dlaczego to zrobiłeś?” czy „Jak mogłeś nam to zrobić?” jedynie wzmaga ich poczucie winy i osamotnienia.
Rozmowa jest kluczem. Warto podejść do dziecka z empatią i zrozumieniem. Wiem, że w takiej sytuacji jest to bardzo trudne. Jestem zagubiony i oszołomiony, czuję strach, a przez to staję się napięty i drażliwy. Chcę wysłuchać, dać mu przestrzeń, by mogło opowiedzieć o swoich uczuciach, nawet jeśli nie od razu będzie gotowe do rozmowy, ale czuję że sytuacja mnie przerasta.
Ważne, by nie zwiększać napięcia – na początku być obok, wspierać i dać poczucie, że jestem. „Usiąść na ławce obok dzieciaka i popatrzyć na to, na co on patrzy”. Często to wystarcza. „Wiem że Ci ciężko, posiedzę tu z Tobą gdybyś chciał mi o tym opowiedzieć”.
Jednym z kluczowych elementów pomocy jest stworzenie bezpiecznej przestrzeni, w której wszyscy możemy wyrażać swoje emocje bez lęku przed oceną. To wymaga czasu, cierpliwości i zaangażowania.
Chociaż wsparcie rodziny jest kluczowe, w wielu przypadkach samookaleczanie wymaga pomocy specjalisty. Jeśli jest regularne, a dzieciak nie jest w stanie poradzić sobie z trudnościami emocjonalnymi, warto poszukać wsparcia terapeutycznego. Terapeuta może pomóc zidentyfikować źródło bólu emocjonalnego oraz wypracować sposoby radzenia sobie, przeżywania a wcześniej rozpoznawania emocji.
Ważne, by nie czekać zbyt długo z szukaniem pomocy. Można rozpocząć od poszukania wsparcia w grupach samopomocowych dla rodziców, zapytać jak inni poradzili sobie w sytuacji podobnej.
Terapia opiera się zawsze na pracy w obszarze uczuć i emocji, systemu wartości, tożsamości, sensu życia. Najczęściej stosowane są podejścia terapeutyczne skoncentrowane na zrozumieniu i wyrażaniu emocji. Kluczowym elementem jest edukacja emocjonalna, wykorzystująca techniki behawioralne i poznawczo-behawioralne, pomagające w zastąpieniu destrukcyjnych nawyków zdrowymi strategiami radzenia sobie.
Terapia może obejmować także pracę z całą rodziną, zwłaszcza jeśli w relacjach rodzinnych są napięcia, które mogą przyczyniać się do emocjonalnych trudności w tym systemie. Wspólna praca z relacjami i komunikacją może wzmocnić wsparcie i stworzyć lepsze warunki zdrowienia.
Podsumowując, samookaleczanie to niezwykle trudny temat, który wymaga empatii, zrozumienia i wsparcia ze strony bliskich i specjalistów. Najważniejsze jest, aby nie oceniać dziecka i otoczyć je wsparciem. Rozmowa, wsparcie emocjonalne oraz pomoc specjalisty mogą pomóc dziecku przejść przez ten bolesny proces i znaleźć zdrowsze sposoby radzenia sobie z trudnymi emocjami.
Samobójstwa wśród młodzieży. Psycholog kliniczny o narastającym zjawisku
Myśli samobójcze. Kiedy doświadczamy niechęci do życia
L4 po epizodzie psychozy alkoholowej. Diagnostyka, leczenie i regeneracja
Terapia schematów: jak zrozumieć i zmienić destrukcyjne wzorce zachowań
Kiedy dziecko potrzebuje psychologa? Najczęstsze sygnały i błędy rodziców
Emocje poza kontrolą - skąd wiemy, że mamy trudności z samoregulacją?
Serwis HaloDoctor ma charakter wyłącznie informacyjny i edukacyjny i w żadnym wypadku nie zastępuje konsultacji medycznej. W celu dokładnej diagnozy zalecany jest kontakt z lekarzem. Jeśli jesteś chory, potrzebujesz konsultacji lekarskiej, e‑Recepty lub zwolnienia lekarskiego umów wizytę teraz. Nasi lekarze są do Twojej dyspozycji 24 godziny na dobę!
Samobójstwa wśród młodzieży. Psycholog kliniczny o narastającym zjawisku
Myśli samobójcze. Kiedy doświadczamy niechęci do życia
L4 po epizodzie psychozy alkoholowej. Diagnostyka, leczenie i regeneracja
Terapia schematów: jak zrozumieć i zmienić destrukcyjne wzorce zachowań
Kiedy dziecko potrzebuje psychologa? Najczęstsze sygnały i błędy rodziców
Emocje poza kontrolą - skąd wiemy, że mamy trudności z samoregulacją?