Nie zależy mu na dobrej atmosferze między nami. Nie reaguje na mój płacz. Nie chce nigdzie wychodzić ani z nikim się spotykać. Niczego nie chce planować. W weekend tylko leży i pije piwo. Łatwo wyprowadzić go z równowagi. Już kilka razy usłyszałam od niego, że mnie nienawidzi. Nie wykazuje żadnej chęci poprawy między nami. Zaniedbuje swój wygląd i zdrowie. Ma cukrzycę i objada się słodyczami, do tego nie sprawdza poziomu cukru. Brzuch ma coraz większy i to mu nie przeszkadza. Potrafi milczeć i nie odzywać się godzinę, dwie. Przeszedł poważną operację serca, do tego zmarł mu pół roku ojciec, gdzie moim zdaniem jeszcze się z tym nie pogodził. Tak więc było ostatnio sporo stresu. Do tego jest teraz stres z jego chorą matką i ubezwłasnowolnionym bratem. Ja mu tłumaczę, że nie jest w tym wszystkim sam, ale ten jego stan i ta obojętność wobec mnie często doprowadza mnie do szału. Nie potrafię tak żyć obok. On nie wykazuje żadnej chęci zmiany tego. Co mam zrobić? Ja w tym wszystkim czuję, że tonę. Powtórzę, że odmawia wizyty u specjalisty.
Odpowiedzi pacjentów
Dodaj odpowiedź