Co sprawia, że niektóre związki trwają przez lata, a inne szybko się rozpadają? Czy miłość wystarczy, by utrzymać więź? Kluczem do silnej relacji jest bliskość emocjonalna – głęboka, szczera i pełna akceptacji. Jak ją zbudować, jak pielęgnować i co robić, gdy zaczyna zanikać? Na te pytania odpowiada psychoterapeutka Anna Adamczewska z psychoterapia online besure.
Jak często słyszałeś, że trzeba znaleźć swoją „drugą połówkę”, aby stworzyć idealnie dopasowany związek? Pewnie wiele razy. Nasze pragnienie bliskości jest tak głęboko w nas zakorzenione, że niektórzy psychologowie twierdzą, iż bywa ono silniejsze niż potrzeba jedzenia. Wynika to z naszej ewolucji – jesteśmy istotami społecznymi, a potrzeba relacji z drugim człowiekiem jest czymś naturalnym.
Jednak zanim stworzymy związek, warto zatrzymać się przy sobie – przy bliskości, jaką mamy wobec samych siebie. Bliskość to umiejętność „dawania siebie” w atmosferze akceptacji, otwartości i bezpieczeństwa. Nie chodzi o szukanie swojej „połówki”, ale o spotkanie dwóch pełnowartościowych jabłek, które chcą być razem.
Bliskość emocjonalna to coś więcej niż wspólne spędzanie czasu. To otwartość w komunikacji, możliwość dzielenia się swoimi myślami, uczuciami i doświadczeniami bez obaw przed oceną. Jeżeli możesz mówić o sobie w sposób autentyczny, czujesz się wysłuchany i masz pewność, że twoje emocje są dla partnera ważne – to znak, że wasza relacja buduje zaufanie i wzmacnia więź.
Friedemann Schulz von Thun wyróżnia cztery poziomy komunikacji w związkach – najwyższy z nich to właśnie bliskość emocjonalna, czyli szczera, otwarta i głęboka rozmowa.
Związek jest jak długodystansowa wyprawa w góry. Jeśli kiedykolwiek taką odbyłeś, wiesz, że kluczowe jest odpowiednie przygotowanie – wygodne buty, dobrze spakowany plecak i troska o siebie nawzajem. Długoterminowy związek wymaga podobnego wysiłku.
Jeśli nie zadbacie o siebie po drodze, może się okazać, że każde z was poszło swoją ścieżką i trudno będzie się odnaleźć.
Z bliskością jest jak z dzieckiem – jeśli nie jest pielęgnowana, zaczyna słabnąć. Wyobraź sobie, że jesteś małym dzieckiem, które nie ma nikogo, kto by je dostrzegał, reagował na jego potrzeby i okazywał ciepło. Takie dziecko zaczyna chorować, zamyka się w sobie, obojętnieje, a potem znika. Podobnie jest z bliskością w związku – jeśli nie jest pielęgnowana, umiera.
Pierwsze sygnały utraty bliskości to brak rozmów, unikanie wspólnego spędzania czasu, a także szukanie wsparcia emocjonalnego poza związkiem. Jeśli problemy, które kiedyś rozwiązywaliście razem, zaczynacie omawiać z kimś innym – zapala się pomarańczowe światło ostrzegawcze.
Bliskość karmi się obecnością i wspólnie spędzonym czasem. To codzienność jest największym wyzwaniem dla związku – przyzwyczajenie i rutyna mogą po cichu odbierać relacji życie. Jak temu zapobiec?
Marshall Rosenberg, twórca Porozumienia bez Przemocy, opisuje dwa sposoby komunikacji: język „szakala” (pełen osądów i krytyki) oraz język „żyrafy” (pełen empatii i uważności). Warto nauczyć się mówić o swoich uczuciach w sposób nieoskarżający – zamiast „Ty mnie nigdy nie słuchasz!”, powiedzieć: „Czuję się niewysłuchany, gdy opowiadam Ci o swoim dniu i nie dostaję od Ciebie odpowiedzi”.
Rozmowa o problemach powinna odbywać się bez pośpiechu i w atmosferze wzajemnego szacunku. Warto zadbać o to, by dać sobie przestrzeń do wypowiedzi, unikać oceniania i naprawdę słuchać.
Bliskość fizyczna to nie tylko seks – to także dotyk, przytulenie, trzymanie za rękę, czułe gesty. Już od niemowlęctwa dotyk daje nam poczucie bezpieczeństwa i bliskości – jako dorośli również go potrzebujemy. Bliskość fizyczna może być językiem miłości – drobne gesty czułości wzmacniają więź i budują emocjonalne poczucie bezpieczeństwa.
Mówi się, że „dobry seks wieczorem zaczyna się przy porannej kawie” – a to oznacza, że intymność nie buduje się tylko w łóżku, ale w codziennych, ciepłych gestach i słowach.
Bliskość emocjonalna nie pojawia się sama – wymaga troski i zaangażowania obu stron. Długoterminowy związek to nieustanna praca, ale także ogromna wartość. Jeśli oboje jesteście gotowi na otwartość, empatię i świadome budowanie relacji, wasza więź może przetrwać nawet największe trudności.
Pamiętaj jednak, że bliskość zaczyna się od relacji z samym sobą – jeśli nie potrafisz być blisko siebie, trudno będzie ci autentycznie zbliżyć się do drugiej osoby.
Jeśli jednak czujecie, że oddaliliście się od siebie i trudno wam odbudować bliskość, warto skorzystać z profesjonalnej pomocy. Psychoterapia par pod okiem doświadczonego psychoterapeuty może pomóc zrozumieć wzorce zachowań, nauczyć skutecznej komunikacji i odbudować emocjonalną więź. Czasem właśnie wsparcie specjalisty staje się kluczem do uratowania relacji i odnalezienia drogi do siebie nawzajem.
Samotność po 30., 40., 50. Jak budować relacje, gdy dotychczasowa sieć społeczna się kurczy?
Święta bez stresu? Psycholog zdradza, jak przeżyć ten czas w spokoju
Rozstanie jak żałoba – jak przeżyć stratę i odbudować siebie
Przemoc emocjonalna, love bombing, kontrola: te mechanizmy obnaża film „Dom dobry”
Jesienna chandra czy depresja sezonowa? Kiedy warto porozmawiać z psychologiem
Syndrom pustego gniazda – jak poradzić sobie, gdy dzieci opuszczają dom?
Serwis HaloDoctor ma charakter wyłącznie informacyjny i edukacyjny i w żadnym wypadku nie zastępuje konsultacji medycznej. W celu dokładnej diagnozy zalecany jest kontakt z lekarzem. Jeśli jesteś chory, potrzebujesz konsultacji lekarskiej, e‑Recepty lub zwolnienia lekarskiego umów wizytę teraz. Nasi lekarze są do Twojej dyspozycji 24 godziny na dobę!
Samotność po 30., 40., 50. Jak budować relacje, gdy dotychczasowa sieć społeczna się kurczy?
Święta bez stresu? Psycholog zdradza, jak przeżyć ten czas w spokoju
Rozstanie jak żałoba – jak przeżyć stratę i odbudować siebie
Przemoc emocjonalna, love bombing, kontrola: te mechanizmy obnaża film „Dom dobry”
Jesienna chandra czy depresja sezonowa? Kiedy warto porozmawiać z psychologiem
Syndrom pustego gniazda – jak poradzić sobie, gdy dzieci opuszczają dom?