Ja czuję, że nie dałabym rady w pracy, przeraża mnie myśl o jej zaczęciu, nawet najłatwiejsza praca pod słońcem byłaby dla mnie ciężka. Psycholożka twierdzi, że zasiedziałam się w domu i pora wprowadzić do swojego życia zatrudnienie, by nadać jakiś sens swoim dniom. Ja chciałabym iść do pracy tak ogólnie, ale wyżej wspomniałam, co mnie tamuje i chciałabym takie kroki podejmować pod nadzorem psychoterapeutki (z którą będę miała wizyty raz w tygodniu, a nie raz na miesiąc), a nie tylko psycholożki. Chodzę do psycholożki po to, żeby nie czekać bezczynnie na psychoterapię, jest też coś, w czym mi pomogła, mianowicie poleciła mi prowadzić taki dziennik tego co robię w ciągu dnia i dzięki temu wprowadziłam do swojego dnia parę rzeczy, których wcześniej przez depresję nie robiłam regularnie.
udzielonych przez specjalistów