Samotność po 30., 40. i 50. roku życia coraz częściej dotyka osób, które z pozoru nie są same. Nie chodzi o brak ludzi, lecz o brak bliskości i realnego wsparcia w relacjach. Jak tłumaczy psychoterapeuta Sebastian Antonowicz z Poradni Zdrowia Psychicznego Psychoklinika, dorosłość sprzyja cichej, niewidocznej samotności.
Choć dorosłość kojarzy się ze stabilizacją, dla wielu osób oznacza również stopniowe ograniczanie relacji. Zmienia się rytm życia, rośnie liczba obowiązków, a relacje – zamiast być źródłem bliskości – zaczynają pełnić funkcję organizacyjną.
- Poczucie samotności nie wynika wyłącznie z braku ludzi wokół nas, lecz także z braku realnej obecności. Po trzydziestce wiele osób wchodzi w tryb zadaniowy: praca, kredyty, dzieci, odpowiedzialność. W dorosłym życiu relacje często ulegają uproszczeniu – zamiast bliskości pojawiają się role i funkcje przypisane do konkretnych osób - wyjaśnia psychoterapeuta Sebastian Antonowicz.
Wraz z upływem lat coraz rzadziej pojawiają się rozmowy, w których można pozwolić sobie na słabość.
- Wyraźnie maleje liczba rozmów, w których można powiedzieć: ‘jest mi trudno’, ‘boję się’, ‘nie wiem, czy sobie poradzę’. Można mieć rodzinę i znajomych, a mimo to nie mieć przestrzeni na naprawdę otwartą rozmowę.
Dodatkowym obciążeniem jest presja dorosłości i przekonanie, że na tym etapie życia „nie wypada” już nie radzić sobie emocjonalnie.
- To wszystko sprzyja samotności, której z zewnątrz często nie widać. W czwartej i piątej dekadzie życia ten proces się pogłębia – relacje nie powstają już spontanicznie, a straty takie jak rozwody, choroby, śmierć bliskich czy zawodowe rozczarowania zawężają sieć wsparcia. Samotność coraz częściej polega wtedy na mierzeniu się z trudnościami w pojedynkę.
Wiele osób doświadcza samotności mimo bycia wśród ludzi. To efekt samotności emocjonalnej, która różni się od samotności społecznej.
- Samotność społeczna oznacza brak kontaktów i rzadkie interakcje. Samotność emocjonalna jest znacznie głębsza. Można być w związku, pracować z ludźmi i funkcjonować wśród innych, a jednocześnie mieć poczucie, że nikt naprawdę nie zna naszych przeżyć, myśli i emocji. Nikomu na nas nie zależy.
To właśnie ta forma samotności bywa najbardziej bolesna.
- Uderza w podstawową potrzebę bycia dostrzeżonym i ważnym. Z czasem prowadzi do osłabienia sensu relacji – nie dlatego, że ich brakuje, lecz dlatego, że nie dają poczucia bliskości ani bezpieczeństwa. Człowiek zaczyna się wycofywać, być coraz mniej szczerym i obecnym, a samotność rozwija się po cichu, stopniowo, ale bardzo wyniszczająco.
Jedną z największych przeszkód w nawiązywaniu i pogłębianiu relacji są przekonania, które wielu dorosłych traktuje jak fakty.
- Jedno z najbardziej destrukcyjnych przekonań brzmi: ‘jeśli relacja ma sens, to powinna przychodzić naturalnie’. W dorosłości często to nieprawda. Relacje wymagają starań, planowania i inicjatywy.
Często pojawia się także założenie, że inni nie mają już miejsca na nowe znajomości.
- Drugie przekonanie to: ‘inni już mają swoje życie, nie ma tam dla mnie miejsca’. Ludzie zakładają odrzucenie, zanim w ogóle spróbują.
Nie pomaga również porównywanie dorosłych relacji do tych z młodości.
- Przyjaźń w dorosłości wygląda inaczej: dzieje się rzadziej, mniej intensywnie, ale może być równie głęboka. Traktowanie tych różnic jak porażki skutecznie blokuje bliskość.
Budowanie relacji w dorosłości wymaga zmiany nastawienia i zgody na proces.
- Warto pogodzić się z tym, że to proces, a nie jednorazowy ruch. Relacje nie ‘wracają’ same.
Kluczowe są drobne, powtarzalne działania.
- Oznacza to odezwanie się do kogoś po długim czasie, regularne uczestniczenie w konkretnej aktywności grupowej, dawanie sobie prawa do bycia nowym w grupie.
Pomocna bywa także wspólna aktywność, która daje naturalny kontekst do kontaktu.
- Zamiast głębokich rozmów już na początku, bardzo pomaga wspólne działanie: sport, warsztaty, wolontariat, grupy tematyczne. Zbyt wielu z nas czeka na jakąś metafizyczną ‘chemię’, a za mało pozwala relacjom się rozwijać.
Lęk przed odrzuceniem nie znika z wiekiem, a czasem wręcz się nasila.
- Odrzucenie w dorosłości często boli mocniej, bo uruchamia myśl: ‘coś jest ze mną nie tak’.
Psychoterapeuta podkreśla, jak ważne jest oddzielanie faktów od interpretacji.
- Brak odpowiedzi, brak czasu czy dystans drugiej osoby nie zawsze oznaczają odrzucenie. Przekonanie, że ‘jest już za późno na nowe relacje’, to często narracja obronna, która ma chronić przed ryzykiem. Ceną za takie ‘bezpieczeństwo’ bywa jednak samotność.
Posiadanie ludzi wokół nie zawsze oznacza posiadanie wsparcia. Kluczowa jest jakość relacji.
- Jakość relacji zaczyna się od autentyczności, a nie od bycia ‘łatwym’ czy ‘bezproblemowym’. To gotowość do mówienia o sobie trochę więcej niż tylko ‘wszystko okej’.
Bliskość buduje się także poprzez uważność i wzajemność.
- Małe momenty szczerości, regularny kontakt i wzajemność są fundamentem relacji. Jeśli tylko jedna strona się otwiera albo inicjuje, relacja najpewniej tego nie wytrzyma.
Jak podsumowuje Sebastian Antonowicz:
- Dobre relacje w dorosłości nie są idealne, ale powinny być wystarczająco bezpieczne, by można było być w nich sobą.
Święta bez stresu? Psycholog zdradza, jak przeżyć ten czas w spokoju
Rozstanie jak żałoba – jak przeżyć stratę i odbudować siebie
Przemoc emocjonalna, love bombing, kontrola: te mechanizmy obnaża film „Dom dobry”
Jesienna chandra czy depresja sezonowa? Kiedy warto porozmawiać z psychologiem
Syndrom pustego gniazda – jak poradzić sobie, gdy dzieci opuszczają dom?
Stres przewlekły - jak go rozpoznać i przeciwdziałać wypaleniu życiowemu
Serwis HaloDoctor ma charakter wyłącznie informacyjny i edukacyjny i w żadnym wypadku nie zastępuje konsultacji medycznej. W celu dokładnej diagnozy zalecany jest kontakt z lekarzem. Jeśli jesteś chory, potrzebujesz konsultacji lekarskiej, e‑Recepty lub zwolnienia lekarskiego umów wizytę teraz. Nasi lekarze są do Twojej dyspozycji 24 godziny na dobę!
Święta bez stresu? Psycholog zdradza, jak przeżyć ten czas w spokoju
Rozstanie jak żałoba – jak przeżyć stratę i odbudować siebie
Przemoc emocjonalna, love bombing, kontrola: te mechanizmy obnaża film „Dom dobry”
Jesienna chandra czy depresja sezonowa? Kiedy warto porozmawiać z psychologiem
Syndrom pustego gniazda – jak poradzić sobie, gdy dzieci opuszczają dom?
Stres przewlekły - jak go rozpoznać i przeciwdziałać wypaleniu życiowemu