„Szon patrole” to internetowy trend, w którym nastolatkowie nagrywają i publicznie komentują wygląd lub zachowanie rówieśniczek i rówieśników, często z elementami seksualizacji i zawstydzania. Choć dla wielu młodych ludzi może to wyglądać jak zabawa, konsekwencje psychiczne dla ofiar bywają poważne. O mechanizmach tego zjawiska i jego skutkach psychologicznych rozmawiamy z Marią Flak, psychologiem młodzieży z Poradnie Zdrowia Psychicznego Psychoklinika.
HaloDoctor.pl: Jakie emocje i reakcje psychiczne najczęściej pojawiają się u młodych osób, które stają się ofiarami „szon patroli”?
Maria Flak: U dziewczynek przede wszystkim pojawia się ogromny wstyd, poczucie winy, strachu i zawiedzenia, bo zamiast móc bezpiecznie dorastać, odkrywać siebie i swoją seksualność, nagle są piętnowane i publicznie zawstydzane.
To doświadczenie uderza w samo centrum rozwoju, w poczucie własnej wartości i w budowanie zdrowej kobiecej tożsamości.
Ale trzeba też mówić o chłopcach. Ci, którzy „dla zabawy” wchodzą w takie akcje, często robią to bez pełnej świadomości, że uczestniczą w czymś złym. Nieraz po prostu chcą się popisać albo wpasować w grupę. Jedna spokojna, mądra rozmowa z dorosłym potrafiłaby im uświadomić, że mechanizm „patrolowania”, a bardziej stygmatyzowania i mówmy wprost - upokarzania, jest krzywdzący i zatrzymać ten trend.
Jeśli jednak zostawimy to bez komentarza, chłopcy uczą się, że zawstydzanie i ocenianie kobiet to forma zabawy, a w przyszłości może to przerodzić się w dorosłe postawy, w których kobiety są traktowane jako gorsze, podporządkowane, a nawet jako obiekty, które można krzywdzić.
Warto tu dostrzec także nierówność społeczną: gdy mężczyzna ma wiele partnerek, bywa nazywany „amantem” czy „podrywaczem” i często spotyka się to z aprobatą. Kiedy kobieta wyraża swoją seksualność w podobny sposób, słyszy, że jest „łatwa” czy „puszczalska”. Ta podwójna moralność pokazuje, jak głęboko zakorzenione są patriarchalne normy, które musimy podważać. Slut-shaming nie jest więc drobnym żartem – to narzędzie kontroli, które utrwala stereotypy i daje złudne poczucie władzy nad kobietami.
Dlaczego hejt internetowy, taki jak w „szon patrolach”, potrafi być równie (a czasem nawet bardziej) bolesny niż przemoc fizyczna?
Bo internet nie zapomina. Obraźliwe wideo, raz wrzucone, może krążyć latami. Dziewczynka, która dziś ma 13 lat, za kilka lat może dowiedzieć się, że jej kolega z klasy, sąsiad czy nawet młodsze rodzeństwo widzieli filmik z jej wizerunkiem opatrzony seksualizującym podpisem.
To nie tylko ogromny wstyd, ale i poczucie upokorzenia.
W sieci działa także psychologia grupy. Nastolatkowie są szczególnie podatni na wpływ społeczny – nawet jeśli ktoś prywatnie nie uważa, że zawstydzanie dziewczyn jest w porządku, w grupie, zachęcony przez kolegów, często dopasuje się i zacznie pisać obraźliwe komentarze. Jedno „zgniłe jabłko” potrafi zatruć cały worek.
Na to nakłada się jeszcze siła influencerów. Popularny twórca, który zadaje pytanie „dlaczego młode dziewczyny się tak ubierają?”, staje się autorytetem dla chłopców, nie dlatego, że mówi mądrze, ale dlatego, że ma setki tysięcy subskrypcji. Widziałam to wielokrotnie, prowadząc warsztaty o zdrowiu psychicznym dla nastolatków, oni są bardzo podatni na głosy swoich idoli. Ale też wiem, jak ogromny efekt daje szczera rozmowa. Kiedy młodzi zrozumieją mechanizm przemocy, potrafią błyskawicznie zmienić swoje podejście.
W jaki sposób publiczne zawstydzanie i wykluczanie w internecie wpływa na rozwój tożsamości nastolatków?
Dojrzewanie to czas budowania tożsamości, młodzi testują role, wygląd, ekspresję. Publiczne zawstydzanie zabiera im bezpieczną przestrzeń do tych prób. Dziewczynki uczą się, że ich ciało to „problem”, który trzeba kontrolować, a nie naturalna część ich życia. To rodzi lęk przed wyrażaniem siebie, tłumienie potrzeb, a w dorosłości, trudności w bliskości i relacjach.
Chłopcy natomiast, jeśli uczą się, że zawstydzanie to norma, utrwalają przekonanie, że ich pożądanie i ocena są ważniejsze niż godność kobiety. To nie tylko niszczy relacje partnerskie, ale też odcina ich od własnych emocji i zdolności do empatii.
Psychologicznie to jest klasyczny mechanizm stygmatyzacji, raz zawstydzona tożsamość bardzo trudno odbudować. Nastolatka wchodzi w dorosłość z przekonaniem, że „ze mną coś jest nie tak”.
Jakie mogą być długofalowe konsekwencje psychiczne dla dziecka lub nastolatka, który padł ofiarą tego trendu?
U dziewczynek konsekwencją mogą być zaburzenia nastroju, depresja, lęki społeczne, a w skrajnych przypadkach także samookaleczenia czy myśli samobójcze.
Mogą też unikać bliskości i rozwijania zdrowej seksualności, traktując własne ciało jako źródło wstydu.
U chłopców z kolei może dojść do utrwalenia szkodliwych wzorców relacyjnych – przekonania, że kobieta jest do oceniania, a nie do traktowania na równi. W dorosłości może to skutkować trudnościami w tworzeniu partnerskich relacji, brakiem empatii i powielaniem przemocy psychicznej.
Co mogą zrobić rodzice i nauczyciele, aby pomóc ofiarom hejtu w ramach „szon patroli”?
Najważniejsze – nie zakazywać i nie bagatelizować. Trzeba rozmawiać.
Wyjaśniać, że winny jest zawsze sprawca, że każdy ma prawo czuć się bezpiecznie, że nikt nie ma prawa oceniać naszego wyglądu. To muszą być rozmowy prowadzone wspólnie – z dziewczynkami i chłopcami. Oddzielanie płci („dziewczynki na wychowanie do życia w rodzinie, chłopcy osobno”) tylko wzmacnia stereotypy.
Dzieci muszą usłyszeć jasno: ofiara nigdy nie jest winna. Muszą wiedzieć, czym jest szacunek, jak go okazywać, jak reagować, gdy ktoś w ich otoczeniu doświadcza hejtu. To nie jednorazowa pogadanka, ale proces budowania świadomości i empatii.
Jeśli w szkole widać oznaki, że może dochodzić do przemocy, nie wolno przechodzić obok tego obojętnie. Warto sięgnąć po konkretne narzędzia – anonimowe kwestionariusze, testy diagnostyczne, wyznaczenie „bezpiecznych miejsc” w szkole, do których uczeń może pójść po wsparcie. Niezwykle ważna jest też szybka pomoc psychologiczna – dostępna i dyskretna – oraz warsztaty psychoedukacyjne. Włączenie lubianych i szanowanych nauczycieli do rozmów zwiększa szansę, że uczniowie się otworzą.
W sytuacjach poważniejszych należy angażować również rodziców i rozmawiać z całą społecznością szkolną, bo to problem, który nigdy nie dotyczy tylko jednej osoby.
W domu zaś najważniejsza jest długa, poważna rozmowa z dzieckiem. Bez oceniania, ale z jasnym komunikatem: jesteśmy po twojej stronie. Takie wsparcie, od rodziców i szkoły jednocześnie, to największa ochrona przed skutkami hejtu i zawstydzania. To nie są niewinne wygłupy- to przemoc.
Czy istnieją strategie profilaktyczne, które mogą zmniejszyć ryzyko, że dziecko ucierpi psychicznie w wyniku takich zjawisk?
Tak – i zaczynają się od edukacji. Warsztaty psychoedukacyjne, otwarte lekcje o dojrzewaniu, równości, płci i rolach społecznych. Rozmowy o menstruacji czy seksualności nie powinny być prowadzone tylko z dziewczynkami, chłopcy też powinni to rozumieć. Tylko wtedy uczymy prawdziwego szacunku.
Równie ważne są zajęcia o mocy słów i o cyberprzemocy, młodzi muszą zobaczyć, jakie konsekwencje ma „niewinny żart”. Im szybciej dostaną narzędzia do rozpoznawania hejtu i stereotypów, tym łatwiej będą mogli mu przeciwdziałać.
To podejście, łączenie psychoedukacji z otwartą rozmow, naprawdę działa. Dzięki temu można nie tylko pomóc ofiarom, ale też zatrzymać spiralę zawstydzania i pokazać młodym, że internetowy „żart” bywa realną przemocą.
Świąteczne prezenty pod lupą. Lekarze pokazują gablotę grozy: to naprawdę połykają dzieci!
Syndrom „grzecznej dziewczynki”: dlaczego córka nigdy nie mówi „nie” i czym to grozi?
Wysoko wrażliwe dziecko – jak rozpoznać i jak wspierać, by nie przeciążyć emocjonalnie?
Jak wspierać dziecko w adaptacji do nowych sytuacji: szkoła, przeprowadzka, zmiana otoczenia?
Psychoterapia rodzinna – jak pomaga w poprawie relacji i wychowaniu dzieci?
Miesiąc świadomości nowotworów dziecięcych: jak być czujnym rodzicem?
Serwis HaloDoctor ma charakter wyłącznie informacyjny i edukacyjny i w żadnym wypadku nie zastępuje konsultacji medycznej. W celu dokładnej diagnozy zalecany jest kontakt z lekarzem. Jeśli jesteś chory, potrzebujesz konsultacji lekarskiej, e‑Recepty lub zwolnienia lekarskiego umów wizytę teraz. Nasi lekarze są do Twojej dyspozycji 24 godziny na dobę!
Świąteczne prezenty pod lupą. Lekarze pokazują gablotę grozy: to naprawdę połykają dzieci!
Syndrom „grzecznej dziewczynki”: dlaczego córka nigdy nie mówi „nie” i czym to grozi?
Wysoko wrażliwe dziecko – jak rozpoznać i jak wspierać, by nie przeciążyć emocjonalnie?
Jak wspierać dziecko w adaptacji do nowych sytuacji: szkoła, przeprowadzka, zmiana otoczenia?
Psychoterapia rodzinna – jak pomaga w poprawie relacji i wychowaniu dzieci?
Miesiąc świadomości nowotworów dziecięcych: jak być czujnym rodzicem?