Przesilenie wiosenne. Gdzie szukać siły i energii?

Czym jest przesilenie w pogodzie?

To, czym jest przesilenie w pogodzie tłumaczy nasza ekspertka Marta Pawelec:

Przesilenie zimowe przypada wówczas, gdy mamy najkrótszy dzień a najdłuższą noc. Odwrotnie w przypadku przesilenia letniego. Mówi się także o przesileniu wiosennym. Czasie, w którym kończy się zima, a zaczyna przedwiośnie.

Wtedy też nasz organizm budzi się do większej aktywności. Wydłuża się dzień, częściej korzystamy z naturalnego światła, podejmujemy aktywności nietypowe dla okresu zimowego. Nie mniej jednak zmagamy się wtedy z wieloma trudnościami: sennością, zmęczeniem, bólami głowy. Czas ten trwa najczęściej tak długo, jak długo zmienia się pogoda.

Przesilenie wiosenne jest związane właśnie ze zmieniająca się pogodą - jednego dnia mamy wiosnę, kolejnego dnia pada śnieg. Duża różnica temperatur, ciśnienia atmosferycznego faktycznie może wpływać na nas bardzo negatywnie - wyjaśnia ekspertka.

Zespół chronicznego zmęczenia. Kiedy każda czynność to ogromny wysiłek

Celiakia. Kiedy rezygnacja z glutenu to konieczność

Wzdęcia. Dieta może pomóc rozwiązać problem

Choroba Leśniowskiego-Crohna. Konieczna indywidualna dieta

Detoksykacja organizmu. Czy warto? Dietetyk: postaw na coś innego

Zapalenie żołądka. Dietetyk wyjaśnia co jeść, aby złagodzić objawy i leczyć

Przesilenie wiosenne. Jak wpływa na nasze funkcjonowanie i zdrowie?

Przede wszystkim czujemy się zmęczeni, apatyczni.

Towarzyszy nam frustrujące rozleniwienie. Wiele osób w tym czasie narzeka także na bóle głowy, bóle mięśni - można zatem stwierdzić, że nasz organizm zmęczony jest już zimą, brakiem słońca - tłumaczy Marta Pawelec.

Tu też jednak przestrzega:

Pamiętajmy, że wyżej wymienione objawy mogą jednak stanowić o jakiejś chorobie, o której nie wiemy bądź o poważnych niedoborach w organizmie. Zatem nie lekceważmy ich i dla bezpieczeństwa wykonajmy podstawowy panel badań, zwłaszcza jeśli nie robimy tego zbyt regularnie.

Niestety przesilenie wiosenne powoduje nie tylko dyskomfort fizyczny, ale wpływa również na nasze samopoczucie:

Kolejnymi negatywnymi objawami mogą być trudności w funkcjonowaniu poznawczym - ciężej o dobry refleks, spostrzegawczość czy jasność umysłu - uzupełnia psychodietetyczka.

Przesilenie wiosenne. Jak pomóc sobie dietą?

Przede wszystkim zadbajmy o to, by spożywać odpowiednią ilość kalorii w ciągu dnia i robić to regularnie.

Dieta powinna być zgodna z talerzykiem zdrowia - dużo błonnika pochodzącego z warzyw i owoców, energia pochodząca z pełnoziarnistych produktów oraz białko zawarte w mięsie, rybie czy nabiale - wylicza ekspertka.

Ważne jest także dostarczanie odpowiedniej ilości kwasów omega 3 - tutaj z pomocą przyjdą tłuste ryby, takie jak pstrąg czy łosoś. Jeśli spożywamy ich mniej niż  200 g tygodniu, warto pomyśleć o suplementacji np. tranem.

Zdrowe tłuszcze pomogą w lepszym funkcjonowaniu naszego mózgu, warto więc do naszej diety dorzucić roślinne oleje, pestki, orzechy czy awokado - dodaje Marta Pawelec.

Co warto jeść na przedwiośniu? Jakich witamin szukać?

Przedwiośnie to ciężka pora roku dla entuzjastów zdrowego żywienia.

Trudno o witaminy, bo naszych typowo sezonowych produktów w tym czasie prawie nie ma. Dlatego istnieje ryzyko niedoborów - tutaj na pewno warto pomyśleć o suplementacji - poleca Marta Pawelec.

Warto jednak spożywać duże ilości naszych rodzimych warzyw korzeniowych: marchewki, buraka, pietruszki.

Bogate są one w witaminy E czy A, które dostać możemy niemal cały rok - dodaje.

Ważne dla naszego organizmu będą także duże ilości witaminy C.

Jej z kolei szukać możemy w pomidorach, papryce, cytrusach czy bananie. Tutaj jedynak głównie musimy polegać na tym, co uda nam się zakupić w sklepie.

Wszystko, co zielone dostarczy nam także kwasu foliowego czy witamin z gruby B. Warto zatem postawić na sałatki, brokuły czy kapustę.

I oczywiście kiszonki! One niosą nam zdrowie cały rok ze względu na bakterie probiotyczne bardzo istotne dla naszego organizmu. Pamiętajmy także, że jeśli na co dzień dbamy o nasza dietę, to trudny okres przedwiośnia, zanim pojawią się nowalijki, nie będzie dla nas niczym złym - podsumowuje Marta Pawelec.