Od kilku dni mam zaparcia. Chyba nigdy nie trwały one u mnie tak długo. Coś tam wydaliłam przez te dni, ale była to mała ilość stolca w porównaniu do tego, ile jadłam ostatnio, bo jadłam dużo. Kał wychodził zwykle w małych częściach po kolei, raz tylko czułam że nie jest stwardniały, ale i tak wtedy wychodził małymi kawałkami. W inne dni kał był bardzo twardy i z ledwością go wyparłam z jelita/odbytu. Gazy puszczam, ale nie są one takie jak kiedyś, są krótsze i wydaje mi się, że trudniej mi je puścić, ale może to dlatego, że z uwagi na zaparcie stresuję się, że bąk również nie wyjdzie (mam nerwicę i często gdy się stresuję, że nie dam rady, to potem rzeczywiście nie umiem dać rady), samym zaparciem też się stresuję. Nie boli mnie brzuch, aczkolwiek 2 dni temu zaczęłam mieć kłujący/przeszywający ból (taki skurcz jakby) w łopatce i pod lewą piersią, ale myślę że mógł on być od braku ruchu i złej postawy, po spacerze ból znacząco się zmniejszył, więc to chyba nie było od zaparcia. Mam też okres teraz, a zwykle w tym czasie mam trudności z wypróżnianiem, ale tym razem zaparcia pojawiły się u mnie jakieś 2 dni wcześniej, poza tym zwykle już w 2/3 dzień okresu mogłam się normalnie wypróżnić, a mi nadal nie przechodzi. Co robić?
udzielonych przez specjalistów