Mój mąż wczoraj wcześnie rano dostał ostrego bólu brzucha w miejscu, gdzie zaczyna się jelito grube, miał brak możliwości wypróżniania się, rozdęty brzuch, brak gazów. Podejrzewamy, że może to być niedrożność jelit. W ciągu 2 godzin od powstania bólu został zawieziony do szpitala, podają mu tam kroplówkę i bardzo silne leki przeczyszczające, miał zrobione badania krwi, test na COVID oraz zdjęcia RTG. Nie przyjmuje pokarmów i płynów, wyniki badań są dobre, COVID nie ma, jednak minęło już 31 godzin od momentu rozpoczęcia ostrego bólu, a lekarze nadal podają mu środki przeczyszczające lub czopki. Lekarze uważają, że leczenie operacyjne jest zbędne i środkami zapobiegawczymi są w stanie go wyleczyć, jednak w Internecie niemal na każdej stronie jest napisane, aby nie podawać środków przeczyszczających przy niedrożności. Niedrożność może prowadzić do stanów zapalnych innych organów i stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia, dlatego też chciałabym wiedzieć, jak długo mój mąż może przyjmować takie leki? Cały czas go boli, ale za sprawą leków przeciwbólowych nie aż tak jak wcześniej. Boję się, że lekarze przedłużają leczenie prowadzące tak naprawdę do ostrych powikłań i do stanu zagrożenia życia. Proszę o poradę, od kiedy w takim razie mój mąż kwalifikowałby się do leczenia operacyjnego i czy lekarze nie niszczą mu zdrowia, podając środki przeczyszczające i odwlekając operację. Dodam, że mąż ma raczej siedzący tryb życia z małymi aktywnościami, a jego mama miała kiedyś niedrożność i wiem, że jego rodzina ma dość wrażliwe jelita oraz takie problemy zdrowotne.
udzielonych przez specjalistów