Od miesiąca mój obecnie półroczny syn miewa ataki histerii, napady płaczu i krzyku. Rozwija się dobrze, wcześniej myślałam, że płacze, bo może go brzuszek boli, gdyż zaczęłam rozszerzać mu dietę, więc po 2 tygodniach przestałam, ale ataki histerii nie ustały. Nie ma dnia, żeby się nie darł (bo to nie jest tylko płacz on się drze jakbym mu wyrządziła straszną krzywdę). Potrafi leżeć i się bawić, gaworzy i śmieje się, a nagle tak po prostu zaczyna marudzić, marudzenie przeradza się w krzyk, płacz, robi się sztywny i cały czerwony (potrafi tak ponad godzinę). Ciężko mi go uspokoić, tulenie, całowanie, mówienie nic nie pomaga. Takie ataki występują czasami tylko raz dziennie, a czasami trwają cały dzień (czyli ma drzemkę i z drzemki wybudza się już z krzykiem, płacze do następnej drzemki). Chcę iść z nim do lekarza, bo wydaje mi się, że to nie jest normalne, ale mąż twierdzi, że przyzwyczaiłam go do noszenia. Proszę o jakąś radę do jakiego lekarza się z nim udać?
udzielonych przez specjalistów