Ostatnie 6 miesięcy były dla mnie ciężkie, przez to jak się czuje. Od około 6 miesięcy odczuwam absolutną pustkę, obojętność, bardzo często także przygnębienie. Nie odczuwam strachu, stresu czy też szczęścia. Nic mi nie sprawia przyjemności, to co kochałam - już jest dla mnie nieważne. Wszystkie moje marzenia mi zobojętniały. Jestem w klasie maturalnej, powinnam walczyć o miejsce na studiach, na których tak mi zależało (studia lekarskie) i dla których tak ciężko pracowałam, ale nie jestem w stanie. Zaczęłam mocno uciekać od ludzi, usunęłam praktycznie wszystkie konta społecznościowe. Był okres kiedy wciągnęłam się w papierosy, żeby czymkolwiek zapełnić tę pustkę. Olewam moje obowiązki szkolne, nie chodzę do szkoły, przez co mam już problemy, tak jak zawsze byłam świetną uczennicą tak teraz ledwo zdaję. Chcę tylko zaznaczyć - myśli samobójczych jako tako nie miałam, może pomyślałam parę razy, co by było jakbym umarła, ale sama z pewnością bym tego nie zrobiła. Natomiast, gdybym uległa jakiemuś śmiertelnemu wypadkowi, gdyby coś mi się stało nie z mojej inicjatywy - byłoby mi to po prostu obojętne. Czuje, że ta pustka i obojętność na wszystko mnie zabija. Dobijający jest też brak zrozumienia otoczenia, które mówi, że wymyślam sobie problemy. Bardzo uprzejmie proszę o wskazówkę.
udzielonych przez specjalistów