W kwietniu tego roku miałam zaparcia i dostrzegłam krew na papierze toaletowym. Zadbałam o dietę i nawodnienie i było ok. Byłam wtedy u proktologa, który zrobil per rectum i uznał ze nic nie czuje, że hemoroidy, jakie mam to struktury, jakie ma każdy człowiek. Czyli niepowiększone. Za ok miesiąc znów dostrzegłam smugę krwi na stolcu, tym razem poszłam ponownie do lekarza i zrobiono, anoskopie oraz rektoskopie No i per rectum. W opisie jest "niepowiększone, przekrwione hemoroidy 1 stopnia". Badanie rektoskopem zrobione do zgięcia esiczo-odbytniczego, ok 25cm. Pan doktor mówił, że do esicy wszedł. Dostałam czopki na 10 dni i było ok. Przez kilka tygodni. Od tamtej pory zauważam że gdy zaniedbam dietę a głównie nawodnienia i mam twardy stolec, lub po jedzeniu dużych ilości błonnika ma dużą objętość, zdarzają się drobne krwawienia, krew jest jasna, jak z nosa, nie jest zmieszana z kałem. Teraz badałam krew pod kątem niedokrwistości. Wszystko w porządku. Zastanawiam się, czy to podkrwawianie żywą krwią, raz na kilka tygodni, jest z tych przekrwionych hemoroidów czy wymaga to dalszej diagnostyki? Czuje się dobrze, jestem osobą aktywną, biegam, spaceruje i dużo jeżdżę rowerem.
udzielonych przez specjalistów