Robiłam ostatnio badania krwi. Wyszły bardzo dobrze, poza zerową liczbą bazofili. Zbadałam również estradiol, ponieważ miałam wykryte kilka razy polipy, które same się złuszczały/wchłaniały. W listopadzie miałam wycinanego polipa, ponieważ tym razem nie znikał przez kilka miesięcy. W badaniu histopatologicznym nie wykryto raka. Badałam estradiol w fazie lutealnej - norma dla laboratorium, w którym robiłam wyniki 73-200, a mój wynik to 300. W grudniu na badaniu ginekologicznym było wszystko w porządku, jednak miesiączkę dostałam dopiero na początku stycznia. Czy powinnam się niepokoić, czy taki wynik może być spowodowany właśnie histeroskopią? Dodam jeszcze, że od prawie pół roku nie mogę pozbyć się grzybicy jamy ustnej, której dostałam po stosowaniu antybiotyku. Proszę jeszcze o podpowiedź czy z wynikiem powinnam udać się do lekarza rodzinnego czy endokrynologa?
udzielonych przez specjalistów