Mam bardzo stresującą i poważna dolegliwość. Ponad rok temu zakrztusiłam się kawą i zamiast odruchu wykrztuśnego, zaczęłam się dusić. Trwało to z minutę, miałam już zawroty głowy, ale samoistnie przeszło. Drugim razem zdarzyło się to na spacerze, a trzeci kilka dni temu gdy piłam siemię lniane, zaswędziało mnie w gardle, kaszlnęłam, a później się dusiłam. Uczucie jakby krtań się zacisnęła, nie mogę wypuścić powietrza. No dosłownie się dusze. Po około chwili mija. Mam 27 lat, miałam 3 poważne operacje na kręgosłup szyjny (wejście od przodu szyi) podczas której „przesuwana” była krtań, tchawica. Możliwe, ze to jakieś powikłanie? Ostatnia operacja była rok temu, pierwsza 5 lat temu. Dodam, ze każde duszenie poprzedza drapanie w gardle i jedno kaszlnięcie, po którym następuje duszenie. Jest to straszne uczucie i jestem pewna, ze zaraz zemdleje i się uduszę. Byłam u laryngologa, oglądał krtań, powiedział ze wszystko w porządku i tyle.
udzielonych przez specjalistów