Doznałem urazu zwichnięcia lewego stawu ramiennego. W dniu wypadku rękę nastawiono i założono miękkie usztywnienie Desaulta. Po wizycie u ortopedy zmieniono usztywnienie na kamizelkę Desaulta marki na jedno ramię. Odczuwam skurczo-bóle w stawie po zdjęciu kamizelki Desaulta. Powodują one mimowolne niekontrolowane ruchy w stawie i przy braku unieruchomienia tworzą ryzyko ponownego urazu. Powoduje to duże problemy przy zmianie odzieży i podczas higieny osobistej. Staram się doszukać przyczyny i proszę o podpowiedź co do moich hipotez: Hipoteza 1) Zdejmuję kamizelkę Desaulta zbyt rzadko. Zdejmuję kamizelkę tylko 2 razy na dzień, rano i wieczorem, przy okazji przebierania i towarzyszącego mycia. Z uwagi na towarzyszący strach przed skurczem każdorazowo trwa to około 40 minut. Hipoteza 2) Zbyt mało lub nieprawidłowo ćwiczę. Zalecone ruchy w stawie łokciowym oraz lekkie unoszenia ręki w górę w stawie ramiennym wykonuję 4 razy dziennie po 20 powtórzeń w odstępach 3 godzinnych. Nie zdejmuję przy tym kamizelki Desaulta, a jedynie odpinam rzep temblaka, aby uwolnić przedramię i pochylam się do przodu aby umożliwić lekki ruch w ramieniu. Hipoteza 3) Nie używam maści, zimnych okładów, tabletek. Być może powinienem? Hipoteza 4) Za bardzo napinam mięśnie ramienia i dłoni podczas dnia. W celu poprawienia ukrwienia staram się co najmniej raz na 5 minut pokręcić nadgarstkiem, ścisnąć dłoń w pięść, unieść delikatnie bark. Może nie powinienem? Hipoteza 5) Za bardzo napinam mięśnie ręki podczas zdejmowania kamizelki. Przy zdjętej kamizelce zwykle jestem spięty. W obawie że ręka jest za słaba na swobodny zwis, napinam jej mięśnie licząc że to ją wzmocni i uchroni przed ponownym urazem. Czy powinienem je rozluźnić bez obawy że ramię sobie wyskoczy ze stawu?
udzielonych przez specjalistów