Mam problem, który zaczął się w zasadzie w 2 klasie technikum. Teraz mam 20 lat. Przez całą 2 klasę miałem nauczanie zdalne z powodu pandemii i praktycznie nie wychodziłem z domu. Gdy wyszedłem do ludzi po raz pierwszy w swoim życiu, poczułem duży niepokój i strach. Na dodatek w sytuacjach społecznych dostawałem ataki paniki i się czerwieniłem. Na szczęście to pokonałem beż żadnych leków i psychologa. Natomiast moim najgorszym objawem jest w dalszym ciągu zmieniająca się mimika twarzy. To najbardziej utrudnia mi życie. Wygląda to w taki sposób, że jak ktoś się na mnie spojrzy, to moja twarz automatycznie zmienia się w bardzo przerażoną, a łzy napływają mi do oczu. Najgorzej jest wtedy kiedy ktoś mi robi zdjęcie i mam się uśmiechnąć, wtedy pomimo moich starań nie potrafię utrzymać uśmiechu, bo gdy próbuję, to zaczynają drzeć mi kąciki ust i policzki i przybieram przestraszoną minę. Niestety tek jest za każdym razem. Albo gdy ktoś opowiada mi coś śmiesznego to wtedy również, uśmiecham się, a po chwili moja mimika automatycznie się zmienia. Nie potrafię nad tym zapanować. Co mogę zrobić w takiej sytuacji? Wiem, że mam zapewne fobię społeczną, ale moim jedynym objawem są właśnie te zmiany mimiki. I to mi najbardziej przeszkadza i utrudnia życie.
Odpowiedzi pacjentów
Dodaj odpowiedź