W sierpniu tego roku dostałam orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu lekkim, na stałe i nie odwołałam się, nie wierzyłam, że to coś da. Tak mam od 2010 roku po mastektomii, histerektomii, również usunięcie jajników. Od tego czasu pogorszyło się moje zdrowie psychiczne, ale komisja tego nie wzięła chyba pod uwagę. Najgorsze są moje stany lękowe, bezsenność, depresja, brak energii, w tym roku miałam zabieg konizacji, czeka mnie usunięcie szyjki macicy znowu ból i strach.... Ponieważ jeżdżę do Niemiec, do opieki, stan mój się nie polepsza, od lat zażywam lek psychotropowy, aby w ogóle egzystować. Moim marzeniem jest praca na portierni w miarę spokojna, ale do tego potrzeba mi umiarkowanego stopnia. Jak o to zawalczyć? Chodzę do psychiatry, ale na NFZ nikt nie słucha, że mam problemy z atopowym zapaleniem skóry, to daje mi popalić, nikogo nie obchodzą moje ataki paniki i czasami myśli samobójcze, ostatnio jeszcze wiadomość o HPV i możliwości, aby rak się z tego rozwinął. Już miałam raka piersi. Jak zawalczyć o siebie i swój spokój? Nie daję już rady w opiece, ludzie mnie wykańczają. W nocy mam koszmary po kontaktach ze starymi ludźmi, lęk wzrasta z tygodnia na tydzień, jeszcze lęk przyszłość.
udzielonych przez specjalistów