Stwierdzono u mnie nerwicę lękową. Od kilku miesięcy biorę sertralinę, obecnie w dawce 200. 2 tygodnie temu byłam u lekarza psychiatry i powiedziałam mu, że nie wydaję mi się, że sertralina coś mi daje (tak, wiem że leki nie załatwią sprawy, więc chodzę systematycznie na psychoterapie) i wtedy przepisałam mi on lek pregabalina. Przez pierwszy tydzień miałam brać dawkę 75, a po tygodniu zwiększyć do 150. Wydarzyło się tak, że odwlekłam dzień, w którym miałam zacząć przyjmować większą dawkę, a dalej przez powód o którym zaraz wspomnę - nie chciałam jej zwiększać. W sobotę trochę bolała mnie głowa, skronie, ale ból nie był zbytnio intensywny. W niedzielę z rana obudziłam się z ogromnym bólem całej głowy, potylica, skronie, czoło, czubek głowy… na szczęście jakoś szybko przeszło. Niedziela godzina 12.00. – w pewnym momencie zaczęła boleć mnie dosłownie cała głowa, ból tępy/ pulsujący. Coraz bardziej się ten ból nasilał. Dodam, że w poniedziałek i we wtorek podczas dnia złapał mnie taki atak bólu głowy - znowu nie mogłam o nic się oprzeć nią, było mi słabo, myślałam że zwymiotuję. Ciężko się oddychało przez to wszystko, pomagało mi siedzenie głową w dół. Ogromnie mnie to zmęczyło psychicznie oraz fizycznie. Pod potylicą również mnie bolało, z tym że we wtorek zaczęło się to podczas masturbacji. Zobaczyłam że wraz z nią to się nasila, a po orgazmie było najgorzej. Ja rozumiem, że pregabalina w częstych skutkach ubocznych ma bóle głowy, ale żeby aż coś takiego? Ciśnienie na co dzień mam w normie. Wczoraj, tj. w środę na szczęście nie miałam takiego „ataku” co wyżej. Na razie będę siebie obserwować i jak te bóle się nie powtórzą to zwiększam dawkę pregabaliny. Czy te ogromne bóle głowy mogły być spowodowane przyjmowaniem nowego leku (Pregabaliny)? Czym mogą być te bóle głowy? Czy takie „ataki” mają jakąś swoją konkretną nazwę?
udzielonych przez specjalistów