Mam 20 lat i dzisiaj miałam moją pierwszą wizytę u psychiatry w sprawie leków na ADHD. Chodziłam już kilka miesięcy na terapię do psychologa, która zauważyła u mnie objawy ADHD. Test Diva potwierdził te podejrzenia, wyszło mi że mam ADD z zaburzeniami lękowymi. Na jednej z wizyt spytałam czy będę musiała brać leki na co moja psycholog odpowiedziała, że można spróbować je wprowadzić ponieważ mam teraz dość stresujący okres i poleciła mi zapisać się do psychiatry. Niestety moja dzisiejsza wizyta nie wyglądała zbyt ciekawie. Kiedy powiedziałam dlaczego przyszłam i jaka jest sytuacja Pani stwierdziła, że nie może mi takich leków przepisać, ponieważ nie miałam stwierdzonego ADHD w dzieciństwie, a po dokładną diagnozę i leki powinnam się udać do psychiatry dziecięcego. Pytała mnie o podstawowe rzeczy typu szkoła, sytuacja w rodzinie itd. Powiedziałam jej, że miałam problem w dzieciństwie z nauką ponieważ potrzebowałam więcej czasu wporównaniu do rówieśników. No i że mam napięte relacje z ojcem. Na co powiedziała że moje lęki zapewne wynikają z ciężkiej relacji z ojcem. A kiedy wspominałam cokolwiek o ADHD, ignorowała to. Ostatecznie chciała mi wypisać receptę na leki przeciwdepresyjne i lęki na co się nie zgodziłam. Skończyło się tak, że Pani była oburzona moim nastawieniem i tym, że nie chciałam proponowanych przez nią leków, ale oddała mi pieniądze za wizytę. Jestem w tej chwili trochę skołowana tą całą sytuacją. Czy mam iść do innego psychiatry?
udzielonych przez specjalistów