Moja młodsza siostra (7 lat) od niedzieli ma objawy tzw. jelitówki, tzn. głównie pierwszego i drugiego dnia wymioty, do dnia dzisiejszego biegunka, do tego przez pierwsze dni gorączka ponad 38 stopni. Lekarz rodzinny oczywiście zalecił leczenie objawowe i wykonał testy, jakie były na stanie, tzn. na COVID i chyba wirus RSV, oba wyszły negatywne. Wykonaliśmy test na rotawirusa we własnym zakresie, ale trafił się wadliwy egzemplarz, który nic nie wykazał. Do sedna, mamy już środę i do dzisiaj żaden z domowników (mama, tata i ja, jestem pełnoletnia) nie zachorował. Jeśli to rotawirus lub inny wirus wywołujący podobne objawy (zakażenie bakteryjne raczej wykluczamy), to czy po tylu dniach przebywania z chorym (niektórzy bardziej, niektórzy mniej) jest jeszcze szansa na zarażenie się? Dodam, że każdy z nas raczej stara się zachować wysoki poziom higieny, stosujemy dezynfekcję.
Odpowiedzi pacjentów
Dodaj odpowiedź