Około 9/10 lat temu został u mnie zdiagnozowany zespół Sjögrena, stąd pytanie jak się ma COVID-19 do mojej choroby? Czy powinienem się zaszczepić? Czy jest szansa, że przebieg COVID-19 u mnie będzie cięższy niż u zdrowej osoby? Czy po przejściu COVID-19 rozwój mojej choroby może przyspieszyć?
Zespół Sjögrena, a właściwie choroba Mikulicza-Radeckiego (bo to właśnie Polak Jan Mikulicz-Radecki 50 lat wcześniej ją opisał!), jest chorobą autoimmunologiczną. I to określenie chyba wiele wyjaśnia...
Organizm wytwarza przeciwciała przeciwko własnym białkom, wywołując stany zapalne i uszkodzenie gruczołów wydzielania zewnętrznego oraz równolegle zmiany zapalne w różnych narządach i układach. Tak więc choroba sama w sobie jest obciążeniem dla układu immunologicznego, który jest nadwyrężony, źle funkcjonujący i gorzej podatny na właściwe reagowanie w sytuacji zagrożenia. To bez wątpienia może skutkować cięższym przebiegiem infekcji wirusowej SARS-CoV-2, ale też i innymi patogenami. Poza tym pamiętajmy, że osoba z tą chorobą jest względem CoViD-19 traktowana jako posiadacz choroby współistniejącej, a co to oznacza w suchych statystykach komentować nie muszę. Czy po przejściu COVID-19 rozwój choroby może przyspieszyć- nie znam takich doniesień, ale w medycynie niestety wszystko jest możliwe.
Nie jest to przeciwwskazanie do szczepienia.