Mam 18 lat. Od końcówki 2019 do początku 2020 brałem (jeszcze jako osoba niepełnoletnia) przepisany przez lekarza psychiatrę lek, który był przepisany na moje zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (natręctwa). Później psychiatra uznał, że nie ma już potrzeby go przyjmować, dlatego całkowicie zaprzestałem podawania leku. We wtorek (dwa dni temu) miałem bardzo stresujący dzień i miałem jeszcze w domu, przepisany (jeszcze dawniej w 2020) przez psychiatrę lek. Pomyślałem, że w obliczu dużego stresu wezmę jedną tabletkę, ale tego samego dnia we wtorek miałem nudności (często przy tym leku są nudności) oraz wystąpiły u mnie pewne problemy seksualne. Na początku nie mogłem osiągnąć wzwodu, a gdy już osiągnąłem to nie miałem wytrysku. Ale najbardziej zaniepokoiło mnie to, że tej samej nocy z wtorku na środę nie mogłem wogóle zasnąć, chociaż zwykle lubię spać i jestem o tej godzinie senny. Następnego dnia, w środę sytuacja wyglądała podobnie - brak wytrysku oraz kolejna całkowicie bezsenna noc. Wiem, że brak wzwodu miałem także kiedyś przy końcówce leczenia i to przeszło po kilku dniach. Jednak najbardziej zaniepokoiło mnie to, że pomimo tego, że we wtorek wziąłem tylko jedną tabletkę 50 mg (a dawka maksymalna wynosi 200 mg) to kompletnie nie mogłem zasnąć i nie zmrużyłem oka przez 2 noce, pomimo tego, że upłynęło już trochę czasu. Jestem w łóżku, zamykam oczy, ale nie czuję się senny. Czuję się jakbym w ogóle nie miał snu, przychodzą mi do głowy myśli, jakbym wogóle w mózgu nie miał obszaru odpowiadzielnego za sen po zażyciu leku. Budzi to moje ogromne przerażenie, nie wiem co robić, boję się, że jeżeli jest to prawdopodobnie objaw niepożądany, a lek usunie się z organizmu po kilku dniach, to do tego czasu tak będę miał. Czuję wewnętrzny stres, że organizm jest przez to zmęczony i nie wiem co przyniesie kolejna noc i czy ją wytrzymam.
udzielonych przez specjalistów