Siódmy miesiąc mam problemy żołądkowe. Dyskomfort w nadbrzuszu, pobolewanie etc. Wprowadziłem własną dietę (którą trzymam cały czas) absolutnie zero jakichkolwiek używek, zero gazowanym napojów. Po kilku tygodniach, gdy sprawa nie ucichła, zgłosiłem się do lekarza pierwszego kontaktu, który zlecił badania krwi - dodatkowo zrobiłem badania wątrobowo - trzustkowe. Wszystko było w porządku. Lekarz przepisał lek na rozkurczenie. Średnio to wszystko mi pomogło, zdecydowałem się na zrobienie usg, które również nic nie wykazało, woreczek, trzustka i nerki w porządku (oprócz torbieli na wątrobie , ok 2 cm - mam to od kilku dobrych lat) - zrobiłem dodatkowo gastroskopię, podczas której usunięto 2 żółtaki żołądka (02 i 0,3 mm). Wynik jednoznaczny - przewlekłe zapalenie błony śluzowej żołądka, bez utkania nowotworowego, helicobacter wykluczony. Lekarz rodzinny po przejrzeniu wszystkich wyników badań , stwierdził, że wszystko jest w porządku, a zapalenia zdarzają się dość często. Dostałem inny lek, również średnio pomógł. Kolejne badania krwi, lipaza, amylaza - wszystko wyszło perfekt. Dyskomfort pozostał. Nie jest tragicznie, ale dyskomfort towarzyszy mi cały czas, czasem lepiej czasem gorzej Jakiś czas temu pojawił się również dyskomfort w plecach, na wysokości żołądka i powyżej. Nie chudnę, apetyt mam w porządku, aczkolwiek zauważyłem, że dolegliwości nasilają się przy spożyciu czegoś słodkiego. Muszę przyznać, że od lat mam dość mocno stresogenną pracę, jestem z tego powodu człowiekiem dość nerwowym, ale staram się trzymać to wszystko w środku - momenty nerwowe w pracy pojawiają się bardzo często i zauważyłem, że w tych momentach bardzo boleśnie „ściska" mnie w żołądku.
udzielonych przez specjalistów