Jestem 24-letnia kobietą, w sierpniu tego roku przeszłam COVID, spędzając półtorej miesiąca w izolatce. Mniej więcej w połowie września robiłam badania krwi, konsultowałam się z lekarzem, wszystko było w porządku. Od początku listopada pojawił się jednak problem - uczucie guli w gardle. Najpierw to lekceważyłam, myślałam, że mam nerwowy moment w życiu i z czasem to minie. Ale nie minęło. Zaczęłam bardzo kaszleć, jak ja to nazywam „szczekająco”, gula, duszności i uczucie ucisku / zapchania towarzyszą mi w zasadzie codziennie. Miałam spokój na tydzień, o dziwo wtedy, kiedy przyjęłam duża dawkę alkoholu, ale wszystko wróciło. Dzisiejszej nocy kłuje mnie również serce, ciężko się oddycha przez uczucie parcia / naciskania na przełyk i klatkę piersiowa. To już nie jest tylko gula, ale też ból związany z naciskiem i z kaszlem. Co mogę zrobić? Gdzie udać się najpierw? Internista, gastrolog, laryngolog czy może pulmonolog? Bardzo proszę o podpowiedz.
udzielonych przez specjalistów