Mam 25 lat, nie przyjmuje żadnych leków, nie mam chorób przewlekłych ale od jakiegoś czasu niepokoi mnie sytuacja z moim miesiączkowaniem. Nie zawsze było ono regularne, pół roku temu po wizycie u ginekologa i przeprowadzonym USG nie wyszło nic niepokojącego, jedynie lekki niedobór progesteronu stąd moje przedłużające się plamienie. W tym miesiącu nie dostałam miesiączki natomiast 2 tygodnie temu zaczęło mi się plamienie. Tydzień temu nasiliło się i myślałam, że jest to początek menstruacji. Krwawienie nadal trwa już łącznie ponad 2 tygodnie, nie odczuwam żadnego bólu, pojawiają się czasem skrzepy. Krwawienie jest raz mniejsze, raz większe. Przebywam od paru miesięcy w Kanadzie, czy może to mieć związek ze zmianą klimatu i zaburzeniem hormonalnym? Wcześniejsze miesiączki były prawidłowe.
udzielonych przez specjalistów