Moja mama od lat choruje na wewnętrzne żylaki na kończynach dolnych, w obecnej chwili na nogach są wybroczyny tzw. wylewy podskórne w ciemnym kolorze granatowo-czerwonym na obu nogach od kostki prawie po kolana. Mama jest po wizycie u chirurga naczyniowego, miała wykonane przepływy Dopplera, z których wiadomo jest, że tętno jest prawidłowe, natomiast nieczynne są głowne żyły odpiszczelowe i zastawki. Nie ma ran, nogi nie puchną, ale rwią i często występuje swędzenie na skórze w tych miejscach zmienionych chorobowo. Skórka jest też napięta i nogi są twarde w dotyku. Boimy się, że jeśli zostawimy to w takim stanie to mogą się otwierać rany. Lekarz powiedział, że najlepiej byłoby wykonać zabieg usunięcia tych nieczynnych żył odpiszczelowych - metodą tradycyjną, nie laserem. Stąd moje pytanie, czy podjąć decyzję o tym zabiegu, którego wszyscy się obawiamy. Czy to jest dobre wyjście?
udzielonych przez specjalistów