Na początku grudnia powrót lęku, objawów somatycznych. Teraz oswoiłem lęk, poszedłem na terapię. Wróciłem do pracy, a pracuje po 12 godzin dziennie, jeżdżę samochodem, ale zamiast lęku odczuwam taki spokój wymieszany z niepokojem. Na początku był sam lęk, potem weszła derealizacja i wtedy już bardziej przejmowałem się tym stanem. Teraz jakby lęki poprzez akceptowanie i przełamywanie się opadły, ale chyba trwa ta derealizacja i pustka w głowie - ciężko opisać ten stan. Troszkę jakbym był po 2-3 piwach. Teraz przy nawrocie nerwicy lekarz zasugerował, by wrócić do tabletek. Jednak nie robię tego, bo boję się skutków ubocznych, że nerwica "poskłada" mnie jeszcze bardziej. Czy jeśli lek biorę kilka lat, to taka mała zmiana dawki może przynieść duże skutki uboczne? Czy wręcz przeciwnie zmiana dawki o pół tabletki może pozytywnie wpłynąć na moją głowę i cofnąć lęki?
Odpowiedzi pacjentów
Dodaj odpowiedź