Dwa lata temu czekając na tramwaj, miałam walizkę i szukałam w torebce czy wszystko mam spakowane. Jechałam do rodziny. Weszłam do tramwaju. Dotknęłam dłonią miękkiego krzesełka i usiadłam na nim. Po chwili wstałam z krzesełka i trzymałam się za rurę. Nie wiem jak zrobił mi się na palcu wskazującym pęcherz bez płynu, a centralnie na środku mała dziurka w nim. Zauważyłam to jak wysiadłam z tramwaju. Nie wiem czym i jak się skaleczyłam, nie miałam krwi na palcu. Umyłam palec wodą z kranu, po tym nie miałam żadnej grypy ani utraty wagi. Tylko lekki ból gardła i mdłości, ale nie wymiotowałam. Czasami teraz też mam mdłości. Choruję na epilepsję od 3 lat. Od ponad półtora roku mam pryszcze na plecach i dekolcie. Teraz robiłam badania krwi i okazało się, że mam niedobór witaminy D3. Nie miałam żadnych przeziębień, aż do końca października tamtego roku miałam lekki kaszel i katar. Nie miałam COVID. Swędzi mnie twarz, głowa i czasami plecy. Trochę wypadają mi włosy. Mam na głowie chyba najprawdopodobniej lekki łupież/ zapalenie skóry głowy. Czasami mam białe łuski na brwiach. Nie farbuję i nie stylizuje ich. Jeszcze nie współżyłam. Czy mogłam się zarazić hivem przez niewiadomy pęcherzyk bez płynu, w którym znajdowała się dziurka w nim na palcu? Czy to są objawy hiva?
udzielonych przez specjalistów