Jestem dziewczyną lat 19 i mam (chyba) dość nietypowy problem. Od lat zmagam się z emetofobią (lęk przed wymiotowaniem). Moja fobia wiąże się z OGROMNYM lękiem, który powodują przeróżne sytuacje. Z tego powodu od prawie 2 lat biorę lek przypisany przez psychiatrę. Do rzeczy - dzisiaj mój ojciec wrócił z pracy z biegunką i wymiotami (w zasadzie zwymiotował raz). Gdy wcześniej działy się w rodzinie takie rzeczy, to zawsze reagowałam podobnie, tzn. ogromnym lękiem, paniką i płaczem, uporczywymi myślami samobójczymi. Ojciec zjadł bardzo przeterminowaną szynkę i najpewniej to jest powodem objawów, ale ja mimo to ogromnie się boję, że przyniósł do domu rotawirusa lub coś podobnego. Do tego skończył mi się lek i do dzisiaj nie brałam go od kilku dni. Ogromnie się boję i nie wiem, co robić.
udzielonych przez specjalistów