Mężczyzna, 69 lat, dobry ogólny stan zdrowia. Dolegliwość trwa od 10 miesięcy i dotyczy skóry głowy. Występują miejscowe zgrubienia - gródki wypełnione sebum, ustępujące chwilowo pod naciskiem- wydzielanie płynu( łoju). Rano są małe i powiększają się w ciągu dnia. Wówczas skóra robi się chropowata (też obszar brwi) , jakby pokryta "przyklejonym piaskiem". Nie ma opadającego łupieżu podobnie jak dolegliwego świądu. Powiększyło się naturalne łysienie czołowe i góry głowy. Opieka dermatologiczna jest nieskuteczna, mimo zmiany leków oraz różnych szamponów leczniczych. Pozytywna reakcja jedynie na Metronidazol w żelu. Stosowanie zewnętrznie antybiotyków bezskuteczne (próby), zaś kortykosteroiów pogarsza stan w bardzo krótkim czasie. Ze strony lekarza brak wyraźnej diagnozy schorzenia. Następuje odczuwalne zmniejszenie komfortu bytowego oraz początki pogorszenia stanu psychicznego pacjenta. Czy możliwe są łojotokowe zapalenia skóry (mieszków włosowych) z nadkażeniami bakteryjnymi? Czy możliwe zakażenie pierwotniakami?
udzielonych przez specjalistów