Widziałam film, że kobieta podczas ciąży dostała zatoru płynem owodniowym. Skoro od położnej nie dostałam odpowiedzi, to sprawdziłam w internecie i dowiedziałam się, że taka sytuacja występuje wtedy, gdy płyn owodniowy dostaje się do krwioobiegu ciężarnej i to przypadek 1 na 8 tysięcy (na innych stronach czytałam, że 1 na 83 tysiące), ale śmiertelność wynosi 90%. Podobno dzieje się to przy porodzie siłami natury i cesarskim cięciem. Chciałabym dowiedzieć się jak do tego dochodzi, że ten płyn owodniowy tam się dostaje. Na internecie było napisane, że przez zerwanie splotów macicy lub przy mikro urazach. Dlatego zaczęłam się zastanawiać - płyn owodniowy musi odejść naturalne podczas porodu, ale wtedy często dochodzi np. do drobnych otarć czy pęknięcia krocza. Czy takie urazy + ten płyn owodniowy może spowodować zator płynem owodniowym i śmierć? I co kiedy lekarz zdecyduje na przebicie pęcherza z płynem owodniowym? Za miesiąc rodzę i panicznie się tego boję. Zaczęłam się nawet bać tego momentu odejścia wód płodowych, ale jestem miesiąc przed pierwszym porodem.
udzielonych przez specjalistów