12 lat temu zacząłem opadać z sił, mieć silny ból z lewej strony szyi i zaczęło mi piszczeć w uszach. Obecnie mam 36 lat i ledwo radze sobie z tymi dolegliwościami, nie mogę spać, bo wiecznie boli mnie głowa i jest gorąca pomimo tego ze temperaturę mam w normie to czuje jak ciśnienie rozsadza mi głowę. Jestem już uzależniony od dawna od tabletek nasennych. Próbowałem to wyleczyć, przez wiele lat byłem w sanatorium, gdzie poddawali mnie zabiegom jakiegoś rodzaju lasera i robili okłady, miałem też operacje wycięcia pierwszego zebra z lewej strony, żeby spuścić mięsień, który może gdzieś uciskać, brałem różnego rodzaju sterydy, wstrzykiwano mi toksynę botulinowa i różne blokady, miałem żabiego pobudzania prądem i robiłem przez długi okres rozciąganie i ćwiczenia na szyje. Jedyne co trochę uśnieżą ból to silne tabletki na opioidach, ale mój brzuch ma już ich dosyć. Próbowałem sobie pomoc, ale nie byłem w stanie i jeśli mam być szczery to ból szyi i głowy jest po prostu nie do zniesienia.
udzielonych przez specjalistów