Odkąd pamiętam pewne rodzaje bólu sprawiają mi przyjemność, np. nałogowo gryzę sobie wargi, aż do krwi, gdy zacznę to nie mogę przestać i często robię sobie na nich mocne rany, bo po prostu gryząc je odczuwam przyjemność z tego bólu. Zdarza się też, że biję się do powstania siniaków, ściskam sobie w specyficzny sposób nos, żeby zabolało, ale właśnie w taki przyjemny dla mnie sposób. Często znajduję sobie jakieś miejsce, w którym zadaję sobie ból i sprawia mi to przyjemność. Czasami nawet ciągnięcie się za włosy lub delikatne bicie pięścią w kość policzkową. Nie potrafię określić co może być tego przyczyną, brat sugerował mi, że może to przez stres, ale nie zauważyłam jakiejś dużej zależności od tego. Po prostu jak przypomni mi się np. o gryzieniu warg, albo czymś takim i zacznę to potem cały czas to robię. Chcę również podkreślić, że nie lubię, jak to ktoś sprawia mi ból i na to się nie zgadzam, np. patrząc na to w aspekcie seksualnym, nie podnieca mnie to w żaden sposób. Sprawia mi przyjemność ból, który zadaję sobie sama. Jest tak odkąd pamiętam. Nie wiem co może być tego przyczyną? Szukałam odpowiedzi w internecie na różnych portalach, ale tam wypowiadały się raczej osoby które bardzo mocno się okaleczały np nacinajac ciało i wynikało to raczej ze stanów depresyjnych, z czym ja się nie identyfikuję. Czy mam powody do niepokoju? Co mogę zrobić w danej sytuacji, jesli chcialabym przestać, ale czuję się od tych zachowań uzależniona?
udzielonych przez specjalistów