Dzień dobry, mam 22 lata, jestem kobietą. We wrześniu 2019 r. miałam gastroskopię, później badania typu: USG brzucha, morfologia kompletna, USG jelit. Badania na krew utajoną, pasożyty helicobakter wszystko ujemne. Miałam też niski poziom żelaza, lekarz stwierdził, że to przez wchłanianie i uzupełniałam żelazo, które mi przepisał. Przychodzę z problem jakim jest mój żołądek. Dodam, że jestem osobą bardzo wrażliwą i podatną na stres. W gastroskopii wyszła mi żółć w żołądku całym i jeziorku oraz test dodatni na helicobakter wn po gasto. Gastroskopia żółciowa test dodatni. W badaniu histopatologicznym natomiast wyszło, że brak bakterii spiralnych odpowiadających helicobakter itd. oraz przewlekłe nieaktywne zapalenie błony śluzowej. Bez metaplazji. Przeszłam jedna kurację antybiotykami. Mija rok, raz jest lepiej raz gorzej, już nie wiem co mam robić dalej czy możliwe, że bakteria jest w moim organizmie, pomimo różnych wyników badań. Jakie mam kroki postawić żeby w końcu móc żyć normalnie, czy da się to wyleczyć do końca?
udzielonych przez specjalistów