Mam 66 lat i w miarę normalne, zdrowe życie. Mieszkam z mężem - 72 lata, typ choleryka, ale bardzo aktywny. Od wiosny do niedawna mieszkaliśmy na działce. Teraz mieszkam w wieżowcu i prawie nie wychodzę. 4 dni temu, gdy położyłam się spać dostałam dreszczy, drgało mi całe ciało, dość szybko to ustąpiło. Na następny dzień już od popołudnia odczuwałam jakiś niepokój, straciłam apetyt i chęć do wszystkiego. Położyłam się z zamiarem poczytania książki. Jednak znowu zaczęły się te drgawki. Drgało całe ciało, zęby, całą noc do rana chodziłam po mieszkaniu na sekundy udawało mi się to opanować i znowu. Byłam już tak tym zmęczona, a nie mogłam zasnąć. Doczekaliśmy do godz. 8 i poprosiłam w Poradni o jak najszybszą teleporadę. Pani Doktor zapisała mi xanax 1mg. Natychmiast drżenie ustało i zasnęłam. Spałam cały dzień i noc. Wczoraj i dzisiaj biorę jeszcze po pół tabletki rano i wieczorem, a za dwa dni już jestem umówiona znowu na teleporadę. Ale najważniejsze: objaw takiego silnego drżenia czy drgania całego ciała miałam już parę razy: po operacji wyrostka kiedy już byłam niby szczęśliwa, że po wszystkim to drgałam całą noc aż łózko trzeszczało razem ze mną. Wiele lat temu po porodzie (nawet lekarz, który mnie zszywał dziwił się, co się dzieje ze mną. Było tak też w bardzo stresowych sytuacjach np. śmierć bliskiej osoby, ale nigdy tyle godzin. Nie miałam ani gorączki, tętno 88 ciśnienie lekko podwyższone 158/98. Czy tak silnie można reagować na stres? Pandemia mnie przeraża. Czytam ciągle i wiem już o niej chyba wszystko włącznie z tym jak się na nią umiera. Rok temu miałam wizytę u neurologa w związku z bólami głowy. EEG nic nie wykazało, a z wynikiem rezonansu głowy jeszcze nie byłam - pandemia, ale w opisie chyba nie ma poważnych zmian (jakieś małe ogniska niedokrwienne). Bardzo boje się, że te drgawki znów się powtórzą. Czy tak można silnie reagować na sytuacje stresowe?
udzielonych przez specjalistów