2 czerwca przyjęłam drugą dawkę szczepionki Pfizer. Wszysko było ok. Od połowy lipca zaczęły się bez powodu dziwne bóle i objawy: palców prawej stopy (w tym silne kłucie, wiercenie i "przechodzący prąd" przez dużego palucha), przeszywajacy nagle ból prawej ręki (przedramienia), nabrzmiewanie żyły na prawym przedramieniu i wyraźne zapadanie się jej po podniesieniu do góry (tworzy wklęsłą pręgę), ból pod prawą pachą i prąd przechodzący przez pierś do sutka (bez wyczuwalnego guzka pod pachą). Ostatnie dni: bóle migrenowe głowy z drętwieniem prawej polowy głowy i twarzy oraz zawrotami głowy. Wczoraj nagle doszło drętwienia prawej nogi od kolana w dół. Mam już tego dość, nie chcę iść do lekarza, bo jak powiem to wszystko to wyjdę na wariatkę, bo jest to dziwne. Badania krwi zrobiłam sama: morfologia, ob, crp, borelioza, pakiet reumatyczny i fibrynogen - wszystko w normie (tylko obnizone biale krwinki do 3900). Czytałam opisy innych osób, które po Pfizerze mają bóle i drętwienia nóg i rąk. Czy powinnam się martwić? Nic mi nie puchnie i nie jest ciepłe/czerwone. Czy fibrynogen w normie wskazywałby, że nie mam zakrzepicy? Czy mogę jeszcze jakieś badanie zrobić sama by się uspokoić? Kiedy to się skończy? Mam wrazenie ze to od szczepionki... bole są w różnych miejscach, "chodzace". Ta zapadajaca się żyła od prawego nadgatstka przez przedramię to coś dziwnego, co powstało w jedno popołudnie, od tej pory zapada się/zasysa od razu po podniesieniu ręki w górę. Prywatnie angiologa mam dopiero za miesiąc. Proszę o pomoc, co to wszystko może oznaczać?
udzielonych przez specjalistów