Zacznę od tego, że byłam w 11 tygodniu ciąży, i miałam delikatne brązowe upławy. Pojechałam do szpitala I okazało się, że moje maleństwo nie żyje od 8 tygodnia i 5 dnia. Nie robiliśmy badań z jakiego powodu. Miałam łyżeczkowanie, chociaż rano przed łyżeczkowaniem sama poroniłam, podczas usg. lekarz powiedział, że już nic tam nie ma. Po jakim czasie najszybciej mogę się starać, czas nam ucieka. Staraliśmy się półtora roku. Mamy już 2 dzieci jedno z poprzedniego związku a jedno nasze. Czy jest duże prawdopodobieństwo, że w przyszłości już nie poronię ? 2 dzieci i żadnych komplikacji nie było podczas ciąży.
Odpowiedzi pacjentów
Dodaj odpowiedź