Ostatnio zaczęły mi się bóle pod lewym żebrem. Po obiedzie ból tak się nasilił, że każdy ruch zaczął boleć, nie mogłam obniżyć ani podnieść lewej ręki. Ból jest palący, czasem pojawiają się kłucia. W przychodni podano mi domięśniowo lek przeciwbólowy, ale pomogło tylko na jakieś pół godziny. Później bóle wróciły i się utrzymują. Boli nawet w pozycji leżącej, sama ledwo się podniosłam do pozycji siedzącej. Zabrano mnie na izbę przyjęć i stwierdzono, że to neuroból. Bóle pomimo podania leków przeciwbólowych w kroplówce nie ustąpiły. Zgłaszałam, że bóle dalej się utrzymują, ale mimo to dostałam wypis z notatką, że bóle ustąpiły po podaniu leków. Czy to rzeczywiście neuroból? To miejsce jest spuchnięte pod żebrem, czuje ból przy głębszym oddechu. Zaczyna boleć mnie coraz większy obszar. Nie mam zmian skórnych, a wyniki z krwi i moczu zrobione w szpitalu są wzorowe.
udzielonych przez specjalistów