Chciałam zapytać czy powinnam zgłosić się do lekarza czy jest to normalne. Mam 20 lat, będąc w gimnazjum podczas biegania lub przy większym wysiłku ciężko mi się oddychało i traciłam siłę. Od zawsze myślałam, że to tylko słaba kondycja, jednak 2 lata temu jadąc tramwajem zaczęłam czuć się słabo, ciężko było oddychać i myślałam, że zaraz zemdleję. Udało mi się dotrzeć wtedy do domu, tętno miałam powyżej 100. Przez dwa lata był spokój, ale teraz zaczyna to wracać - miesiąc temu jadąc autobusem zaczęło mi się robić duszno, ciężko oddychałam i nie mogłam ustać na nogach. Na najbliższym przystanku wysiadałam, usiadłam na ławce, napiłam się, odczekałam i powoli zaczęłam dochodzić do siebie (po dotarciu do domu puls wynosił 90). Gdy ostatnio poszłam na zakupy (wszystko było dobrze na początku) weszłam lokalu i postanowiłam usiąść po zamówieniu - jak tylko usiadłam zaczęło znów robić mi się duszno więc postanowiłam wstać, żeby zamówić dodatkowo zimny napój. Niestety nie zdążyłam, bo zemdlałam, obraz zaczął mi się zamazywać i nie dochodziło do mnie co ludzie mówili. Jak wróciłam do siebie napiłam się i znów powoli zaczęło się normować, ale cały dzień byłam osłabiona. Obecnie są upały i wystarczyło mi 20 minut spaceru - wróciłam do domu, bo zaczęłam źle się czuć (puls miałam 98, dopiero po zimnym prysznicu po 15 min spadł do 91). Nie wiem czy jest to normalne, czy powinnam zgłosić się do lekarza. Powoli zaczynam się bać wyjścia z domu, żeby znów nie zemdleć.
udzielonych przez specjalistów