Byłam u dermatologa z dwoma problemami. Pierwszy to podejrzenie łuszczycy, na co zapisał mi preparat z mometazonem. Drugi problem to wypadanie włosów. (Dodam, że przyjmuję żelazo z powodu niskiej ferrytyny - w maju wynosiła 8, w sierpniu 15). Dodatkowo niskie poziomy witamin D3 i B12- również przyjmuję suplementy. Mam niedoczynność tarczycy, od 1,5 roku hormony są ustawione, ale mimo to zawsze na wiosnę i jesień mocniej wypadają mi włosy). W ulotce mometazonu jest napisane, że ma działanie obkurczające naczynia krwionośne, czy to nie stoi w sprzeczności z tym, że aby pobudzać porost włosów, należy pobudzać krążenie pod skórą głowy? Po mometazonie mój naskórek był jeszcze bardziej wysuszony, piekący. Lekarz skwitował, że trzeba "przeczekać i się przemeczyć" i że w ulotce w skutkach ubocznych ma porost włosów. Boję się jednak, że mi ten lek jeszcze bardziej zaszkodzi, a przecież nie mogę liczyć na to, że akurat ten skutek uboczny u mnie wystąpi.
udzielonych przez specjalistów