Od lat boli mnie głowa. Zaczęło się od typowo migrenowych bólów głowy i przeszło w ból na dole czaszki oraz kłucie w różnych miejscach na głowie, jakby mnie ktoś uderzył. Czasem odczuwam pieczenie w głowie. Czasem głowa pulsuje, ale nie są to bóle doprowadzające do łez. W jednym oku od paru dni pojawia mi się mgła, a kiedy wstaję robi mi się ciemno przed oczami. Ogólnie czuję też ciśnienie w oczach, ale kiedy zakładam okulary jest w porządku. Zatykało mi się ostatnio ucho, bolało i piszczało w nim (te problemy już ustały). Odkąd pamiętam mam też problemy z kręgosłupem, czasami bolą mnie płuca (czuję ucisk, ale podobno jest spowodowane to brakiem ruchu). Badania wychodzą idealnie, a lekarze mówią, że to przez stres lub nerwicę. Nie wymiotuję ani nie omdlewam, ale ciągle się tego obawiam. Naczytałam się w internecie o niedotlenieniu mózgu i wspomniałam o tym lekarzowi rodzinnemu, ale nie przywiązał do tego większej uwagi. Inna lekarka już dawno powiedziała, że mogę mieć lekkie niedotlenienie, które może powodować bóle głowy (nie zaznaczała wtedy, że to groźne i że trzeba to koniecznie leczyć tylko jeśli chcę się pozbyć bólu). Nie wiem czy mam powody do nerwów, bo tamta wizyta miała miejsce około 2 lata temu kiedy lekarka mnie tak zdiagnozowała.
udzielonych przez specjalistów