Mam zamiar zmienić psychiatrę, bo obecna nie chce zmienić mi leków, mimo że nie do końca na mnie działają. Od kiedy je biorę, nie mam już zawrotów głowy, świądu, bezsenności, napięciowego bólu głowy czy suchości w ustach, problemy z oddychaniem, dyskomfort na skórze i lęk straciły na sile, ale nadal mam refluks, zamartwianie się, depresję i fobię społeczną. Moja obecna psychiatrka mówi, że leki nie pomogą mi we wszystkim i to psychoterapia ma mi pomóc w tym, w czym leki mi nie pomagają, ale czy nie mogę liczyć na to, że leki zlikwidują spłycenie emocjonalne, gonitwę myśli, brak apetytu, brak energii, brak chęci do działania, brak sił fizycznych, zły nastrój, zaburzenia funkcji poznawczych czy pewne objawy fobii społecznej? Bo obecne leki mi tego nie niwelują, a myślę, że jest to do osiągnięcia lekami, tylko gdyby tylko mój psychiatra chciałaby mi je zmienić... Obecnie chodzę do psychologa, za ok. rok dostanę się do psychoterapeutki, bo zdaję sobie sprawę, że leki nie zlikwidują wszystkich moich objawów, ale sądzę, że część zlikwidują, tylko nie te pierwsze leki dobrane przez psychiatrkę, czasem przecież trzeba zmieniać leki z 2 czy 3 razy aż się trafi na te odpowiednie... A mój psychiatra pozostała przy tych pierwszych, które tylko trochę mi pomagają, nie całościowo. Tak więc czy zmiana psychiatry to dobry ruch?
udzielonych przez specjalistów