Jestem w 2 połowie cyklu ok. 12/10 dni przed "kalendarzową" miesiączką. Temperatura mojego ciała oscyluje od 36,8 - 37'C (praktycznie bez przerw). Nie mam żadnych objawów grypy, przeziębienia, żadnego kaszlu/kataru ani nic tego typu. Mam jedynie chłodne dłonie i stopy, co jest raczej wynikiem słabego krążenia (cały dzień spędzam przy komputerze, praca siedząca). Czy jest możliwość, że moja podwyższona temperatura jest wynikiem zbliżającej się miesiączki? Jeśli tak to czy mogę się spodziewać, że temperatura wróci do normy kiedy już wystąpi krwawienie?
udzielonych przez specjalistów