Mariola
2023.05.28 godz. 11:21
Trafiłam do Pani Ani z nerwicą. Wewnętrzne lęki, obawy, poczucie winy, niechęć do wszystkiego, nieuzasadniony strach przed wszystkim, ciągłe problemy ze strony układu pokarmowego, wybuchy złości, fizyczny brak siły i ciągłe zmuszanie się do wykonywania podstawowych czynności, samoocena bliska zeru, poczucie że jestem tu zbędna. Ciągłe zwolnienia. Chęć żeby zniknąć. Pierwsze spotkanie było dla mnie trudne, nie wiedziałam czego się spodziewać, bałam się że nikt nie jest w stanie mi pomóc, ale Pani Ania uważnie słuchała moich żali, analizowała, zadawała właściwe pytania, takie które powoli ale skutecznie pomogły mi się otworzyć nie tylko przed nią, ale przede wszystkim przed samą sobą. Prawie 3 miesiące byłam na zwolnieniu, nie byłam w stanie zmusić się żeby iść do pracy. Terapia trwała. Zapanowałam nad newrami, wyciszyłam się, zaczęłam rozmawiać z bliskimi o sobie i swoich potrzebach. W końcu zaczęłam się uśmiechać, tak naprawdę uśmiechać i cieszyć się tym co mam. Doceniać to co mam. Wróciłam do pracy bez lęku, bez trzęsących się rąk i drżenia całego ciała. Wróciłam spokojna, pewna siebie i uśmiechnięta. Polubiłam moją pracę na nowo. Pani Ania złapała mnie za rękę i poprowadziła przez cały proces zdrowienia. Pokazała palcem gdzie jest światełko w tunelu i konsekwentnie i umiejętnie wskazywała właściwą drogę. Chce żyć, śmiać się, wychodzić z domu, spędzać czas z rodziną. Poprostu żyć. Znów jestem sobą. Znów jestm szczęśliwa i pełna energii. Dziękuję Pani Aniu, bez Pani nie dokonałabym tego.