Mam 32 lata, od ponad roku zmagam się z problemami okolic odbytu, a mianowicie świąd, pieczenie oraz ból odbytu, lecz nie zawsze. Jakieś dwa miesiące temu doszło do tego świąd okolic żołędzi oraz ból prawego jadra (ten sam problem miał miejsce 06/2020). Dodam również, że w ubiegłym roku została wykonana kolonoskopia, MRT jelit, USG okolic odbytu, badanie kału, szereg badań z krwi, ostatnie na chlamydię (negatywne), badanie na HLA b 27 (pozytywne). Proktolog oraz chirurg nie widzą żadnych zmian, w grudniu wizyta u urologa, który również stwierdził, że wszystko jest OK. Dodam również, że w zeszłym roku otrzymałem leki przeciwgrzybiczne od mojego lekarza od września do 14 grudnia prawie brak wymienionych objawów. Przez ostatnie dwa tygodnie grudnia zostały również takie same tabletki zastosowane, tym razem bez poprawy. Brak zmian partnerek oraz żadnych niewłaściwych zachowań seksualnych. Dodam również, że całe ''leczenie'' odbywa się na terenie Niemiec, nie wiem już sam od czego jest zależna nieporadność lekarzy. Bardzo proszę o jakąś poradę albo jakiś trop, jestem powoli psychicznie wykończony całą sytuacją, utrudnia normalne życie zawodowe i rodzinne, każda kolejna wizyta u lekarza rodzinnego robi się przygnebiająca.
udzielonych przez specjalistów