Byłam dziś na USG dopochwowym, które potwierdziło pozytywne wyniki testów ciążowych. Ostatnią miesiączkę miałam 2 lipca, aczkolwiek mój ostatni cykl trwał 45 dni, a trzy poprzedzające ten długi cykl, zaledwie 27-28 dni, zatem ciężko chyba wyliczyć ile dni powinien mieć cykl, w którym zaszłam w ciążę, a tym samym w którym aktualnie tygodniu ciąży jestem. Na USG pęcherzyk w jamie macicy o średnicy 3 mm, póki co bez echa zarodka. Dodatkowo torbiele na jajniku prawym, 48,8 mm średnicy, oraz mierna ilość płynu w zatoce Douglasa. Ginekolog polecił mi zrobić badanie krwi betaHCG i stwierdził, że jeśli wynik będzie powyżej 1000, to mam udać się do szpitala, bo oznacza to ciążę pozamaciczną i będzie trzeba wykonać łyżeczkowanie. Na internecie z kolei przeczytałam, że w 4-5 tyg ciąży pęcherzyk ma 1-4 mm (czyli mój jest w normie, prawdopodobnie jestem właśnie w 4-5 tyg), oraz, że w tym okresie ciąży prawidłowe betaHCG to 750-1500. Sprzeczne informacje, w związku z czym moje pytanie: czy mój Pan ginekolog przypadkiem się nie pomylił? Nie chciałabym, by okazało się, że wyłyżeczkuje zdrową ciążę, w której po prostu nie zdążył pojawić się zarodek.
udzielonych przez specjalistów