Jestem kobietą, mam 27 lat, na ogół zdrowa, bez chorób przewlekłych. Przez ponad 7 lat byłam uzależniona od marihuany, paliłam najczęściej przed snem. Miesiąc temu również zapaliłam, jednak tym razem było inaczej - dostałam dziwnego ataku, podczas którego zaczęły drętwieć i mrowić mi nogi i ręce, mrowić usta, dostałam zawrotów głowy, mdłości i zaburzenia widzenia (męty przed oczami, nie mogłam skupić wzroku na jednym punkcie, obraz mi się rozmazywał). Od tamtej pory moje życie obróciło się o 180 stopni. Byłam na SORze, tam zrobiono mi TK głowy, morfologię, elektrolity i wszystko w normie. Okulista zbadał dno oka i ciśnienie, również w normie. Przez ponad tydzień utrzymywały się nudności, praktycznie nic nie jadłam, po wizycie u gastrologa i zapewnieniu, że nie mam żadnych zmian w żołądku, nudności ustąpiły. Jednak zaburzenia widzenia zostały, do tego często podczas leżenia mam dziwne tiki, jakby drgania i skoki palców u stóp, czy mięśni. Często kołacze mi serce, mam ściśnięty żołądek, czasami mam lekkie zawroty głowy, ciągle jestem zmęczona i nie mam w ogóle motywacji, budzę się w nocy, mam lęki, boję się, że to jakaś ciężka choroba. W ciągu dnia obsesyjnie myślę o swoich objawach, ciągle sprawdzam w internecie do czego mogę je dopasować. Neurolog i endokrynolog podejrzewali tężyczkę, jestem jednak po próbie i wyszła bardzo słabo dodatnia. Czy to nerwica, czy początki jakieś innej, ciężkiej choroby?
udzielonych przez specjalistów