Od kilku dni w Polsce trwa medialna wrzawa wywołana filmem opublikowanym przez celebrytkę-podróżniczkę Beatę Pawlikowską, w którym wypowiada się ona na temat farmakologicznego leczenia depresji. My pytamy fachowca psycholożkę, psychoterapeutkę, seksuolożkę i superwizora, prowadzącą sieć Poradni Zdrowia Psychicznego Psychoklinika oraz Instagram Psychoterapia i życie - Barbarę Wesołowską - Budka dlaczego takie wypowiedzi mogą okazać się niezwykle niebezpieczne dla chorujących na depresję. Bo mogą zaważyć na zdrowiu i życiu chorych - odpowiada jednoznacznie.
Przez Polskę przetacza się fala dyskusji i medialnego sporu wywołana filmem opublikowanym przez popularną podróżniczkę, celebrytkę Beatę Pawlikowską, w którym porusza ona temat depresji i użyciu farmakoterapii w jej leczeniu. Kontrowersyjne treści wygłoszone przez Pawlikowską wywołały gwałtowną reakcję środowiska medycznego i ekspertów, którzy wspierają chorych na drodze po zdrowie. Wypowiedzi takie jak ta uznaje się za niebezpieczne i szkodliwe. Dlaczego?
Niebezpieczeństwo polega na tym, że te niemerytoryczne informacje mogą przede wszystkim istotnie wpłynąć na czyjeś życie. Nie mówimy o przepisie kulinarnym, czy tematach wnętrzarskich. Mówimy o zdrowiu psychicznym, które odgrywa kluczową rolę w funkcjonowaniu człowieka - wyjaśnia psycholożka i psychoterapeutka Barbara Wesołowska - Budka.
I podaje kolejny powód, dla którego powinniśmy wystrzegać się promowania treści niemerytorycznych, a dotykających chorób psychicznych:
Głoszenie niemerytorycznych informacji w tym zakresie jest także niebezpieczne dlatego, że buduje świadomość odbiorców. Jeżeli nie mamy wiedzy na temat zdrowia psychicznego i słyszymy nierzetelne komunikaty, to zapewne jakaś część zapadnie nam w pamięć i będziemy to powielać.
I podkreśla:
Zarówno z niewiedzy, jak i braku wiedzy dzieje się wiele sytuacji, którym moglibyśmy zapobiegać - np. samookaleczenia osoby bliskiej, która potrzebowała wsparcia, ale nie wiedzieliśmy jak jej pomóc lub pomagaliśmy nieadekwatnie.
Zapytaliśmy naszą ekspertkę o ocenę takich zjawisk medialnych, w którym celebryci, podkreślmy nie eksperci i nie specjaliści, wypowiadają się na temat chorób i ich leczenia:
Osobiście bardzo boli mnie, kiedy osoby medialne wypowiadają się na tematy, o których zwyczajnie nie mają pojęcia. Media wspierają wypowiadanie się na tematy chodliwe, kontrowersyjne. Szczególnie social media są przesycone ekspertami z różnych dziedzin, wypowiadającymi się na tematy mogące zaważyć na naszym zdrowiu i życiu - tłumaczy Barbara Wesołowska - Budka, prowadząca instagram Psychoterapia i życie oraz sieć Poradni Zdrowia Psychicznego Psychoklinika.
I jednoznacznie podkreśla:
Sposób leczenia powinien rekomendować jedynie kompetentny lekarz z prawem do wykonywania zawodu. Społeczeństwo powinno mieć tego świadomość, jednak cała otoczka i wpływ social mediów często sprawia, że zapominamy kto tak naprawdę jest ekspertem w danej dziedzinie.
Mechanizm tego zjawiska jest niezwykle prosty:
Jeżeli kogoś polubimy, bo pokazywane przez niego życie jest interesujące i wartości są zbliżone do naszych, to będzie nam się wydawać, że na ekranie telefonu mówi sensownie. I te wypowiedzi będziemy chłonąć jak gąbka. A to bardzo zgubne - wyjaśnia ekspertka.
Za szczególnie naganne uznaje przekazywanie fałszywych treści, nastawionych na wywołanie kontrowersji i medialnego szumu:
Postawa polegająca na przekazywaniu fałszywych treści szerokiemu gronu jest skrajnie nieodpowiedzialna. Konsekwencje mogą być związane z życiem i zdrowiem człowieka. Szczególnie w przypadku tematu zdrowia psychicznego - powielane błędnie treści często przyczyniają się do „samoleczenia”, „samouzdrawiania”, czy do samopomocy, która często jest niewystarczająca - cierpliwe wyjaśnia psycholożka, psychoterapeutka i seksuolożka.
Podkreśla również jednostkowy, indywidualny charakter chorego i choroby:
Pamiętajmy też, każdy człowiek, każda chora osoba to jednostka. Każdy z nas indywidualnie reaguje na różne aspekty leczenia. Jeżeli zaczniemy przyjmować do siebie słowa „ekspertki” i działać nie zważając na nasz indywidualny stan, to możemy sobie po prostu zaszkodzić.
Lekarze, specjaliści psycholodzy i psychoterapeuci borykają się nieustannie z mitami i przekłamaniami dotyczącymi depresji i innych zaburzeń psychosomatycznych. Wiele z nich jest naprawdę niebezpiecznych:
Przede wszystkim takim mitem, jest przekonanie, że depresja to nie choroba. Depresja to jakiś tam obniżony nastrój, lenistwo, nieumiejętność zmotywowania się. Społeczeństwo nadużywa słowa „depresja” w kontekście gorszych momentów życiowych. Dlatego nauczyliśmy się, że to nic takiego, że to przejściowe - wyjaśnia Barbara Wesołowska - Budka.
Generalnie wokół chorób psychosomatycznych krąży wiele mitów, które bardzo umniejszają objawom i skutkom tych chorób. O ludziach chorujących mówi się „wariat”, „świr”. Wiele zaburzeń jest kojarzonych ze szpitalami psychiatrycznymi z kratami w oknach i ostrym rygorem.
Czyli - albo postrzegamy choroby psychiczne jako wymyślone i niewiele znaczące, albo takie wymagające kaftana bezpieczeństwa i elektrowstrząsów. To niezwykle krzywdzące, czarno-białe myślenie oparte na stereotypach - smutno konstatuje psychoterapeutka.
Często słyszy się także o farmakoterapii, która uzależnia, zmienia osobowość i dotychczasowe zachowania.
To chyba najbardziej powszechny mit, który nie ma nic wspólnego z prawdą. Współcześnie leki ani nie uzależniają, ani nie zmieniają człowieka w kontekście struktury osobowości. One po prostu leczą - z pomocą aktywnych substancji modyfikują lub wspierają na przykład pracę mózgu, która z jakiś powodów została zachwiana - tłumaczy.
Pacjenci pojawiający się w gabinetach Psychokliniki deklarują niepewność dotyczącą przyszłości, obawę przed nią.
Zapewne wielu z nich ma w swoich głowach te powyższe mity, a także wiele uprzedzeń związanych z dotychczasowymi doświadczeniami i zasłyszanymi informacjami, chociażby tymi od internetowych ekspertów.
Dopiero potem okazuje się, że:
Prawda jest taka, że wizyta u psychiatry to zazwyczaj jedna z przyjemniejszych wizyt, podczas której lekarz zbiera dokładny wywiad z dużą dozą serdeczności i empatii - przekazuje nasza rozmówczyni.
Konsultacje u psychologa też wiążą się z początkowym stresem, by w końcu ulec poczuciu, że jesteśmy przez kogoś zaopiekowani i wysłuchani.
To ta początkowa niewiedza i brak świadomości jest motorem napędowym do lęków i stresu. Można by było tego uniknąć w wielu przypadkach, gdyby psychoedukacja była zapewniona każdemu na odpowiednim poziomie - dodaje.
Wydaje się, że w Polsce choroby psychiczne i zaburzenia nadal są lekceważone, ignorowane, wywołują zawstydzenie. Czy jest tak rzeczywiście?
Nasze doświadczenia niestety temu nie zaprzeczają, chociaż jako społeczeństwo zmierzamy powoli w dobrą stronę. Powstaje wiele rzetelnych kampanii mających na celu psychoedukację. Wiele znanych osób włącza się w akcje - oczywiście w pełni etyczne - mające na celu promowanie wiedzy psychologicznej.
Jednak społeczeństwo nadal czeka dużo pracy w zakresie zrozumienia tego, czym są choroby psychiczne i jak postępować w razie ich rozpoznania - u nas, czy u osób bliskich.
Jeżeli tego nie zrozumiemy, to nadal będziemy ignorować, wytykać i się wstydzić - zaznacza Barbara Wesołowska - Budka, która swoją wiedzą dzieli się miedzy innymi na swoim instagramowym profilu Psychoterapia i życie.
Niezwykle ważna jest edukacja najmłodszych, aby ustrzec się kolejnego pokolenia ignorantów i fali nietolerancji wobec chorych. Jak to robić skutecznie?
Przede wszystkim psychoedukacja powinna być prowadzona od najmłodszych lat - najlepiej już na etapie przedszkolaka. Treści powinny być dostosowane i przekazywane adekwatnie do wieku. Dzieci są bardzo podatne na wiedzę i otwarte na różne informacje od najmłodszych lat. To my wpajamy im wzorce. Im wcześniej zaczniemy, tym większą zbudujemy u nich świadomość - tłumaczy jej zasady psycholożka.
Należy pamiętać, że wczesne wprowadzanie pewnych tematów wiąże się z normalizacją - jeżeli dziecko od najmłodszych lat będzie słyszeć o zdrowiu psychicznym, to będzie to dla niego po prostu normalne.
No i najważniejsze - edukacja powinna być prowadzona przez ekspertów w danym temacie - apeluje.
Jakie treści powinny być w tej edukacji zawarte? Na co powinniśmy zwrócić uwagę dbając o wychowanie naszych dzieci:
Przede wszystkim warto by było zacząć od tego, czym jest zdrowie psychiczne, jaką rolę pełni w życiu każdego człowieka i dlaczego jest ważne. Niektórzy ludzie dorośli nie mają nawet takich podstaw. Należałoby również wspomnieć o tym, jak to zdrowie psychiczne pielęgnować - co możemy zrobić sami, a z czym powinniśmy zgłosić się do specjalistów - podaje propozycję takich treści Barbara Wesołowska - Budka, psycholożka prowadząca sieć Poradni Zdrowia Psychicznego Psychoklinika oraz prowadząca Instagram Psychoterapia i życie.
Nie pomijamy również emocji:
Każdy z nas powinien wiedzieć czym są, dlaczego są ważne, jak je rozumieć i jak sobie z nimi radzić.
Dodaje również, że należy edukować o chorobach psychosomatycznych, ich objawach, przebiegu i skutkach. Po co?
Tak, żeby każdy z nas wiedział jak pomagać sobie i innym. Psychoedukacja powinna być nauką obowiązkową - nie na ocenę. Większą wartością zamiast zyskanej piątki byłaby samoświadomość i praktyczna wiedza mogąca uratować kiedyś komuś nawet życie - podsumowuje ekspertka.
Przede wszystkim zawsze u specjalisty: psychiatry, psychologa, psychoterapeuty, ale również w ogólnodostępnych Ośrodkach Pomocy Kryzysowej, Centrach Zdrowia Psychicznego.
Jeśli sytuacja jest kryzysowa i bezpośredniemu zagrożeniu ulega zdrowie i życie pacjenta należy dzwonić pod numer 112.
Osoby w kryzysie, oczekujący rozmowy i wsparcia w trudnej sytuacji życiowej mogą również skorzystać z telefonu zaufania:
Serwis HaloDoctor ma charakter wyłącznie informacyjny i edukacyjny i w żadnym wypadku nie zastępuje konsultacji medycznej. W celu dokładnej diagnozy zalecany jest kontakt z lekarzem. Jeśli jesteś chory, potrzebujesz konsultacji lekarskiej, e‑Recepty lub zwolnienia lekarskiego umów wizytę teraz. Nasi lekarze są do Twojej dyspozycji 24 godziny na dobę!